Witacie !!
Dzisiaj trochę na inny temat, jak sama nazwa posta wskazuje. Kilka osób pisało do mnie z pytaniem: Dlaczego interesuje się SRK, kiedy to się zaczęło i z jakiego powodu ? Szczerze przyznam, że musiałam się nad tym porządnie zastanowić.
Wszystko zaczęło się od gazetki Księżniczka (dla ścisłości byłam bardzo mała i raczej nie przechwalam się prenumeratą tej gazety), od tego czasu bardzo polubiłam księżniczki, oczywiście takie bajkowe. Gdy byłam mała większość czasu spędzałam u mojej babci, która posiadała wycinki z gazet m.in. z księżną Dianą, tak dowiedziałam się, że monarchia nadal istnieje. Nie pamiętam ile mogłam mieć wtedy lat, ale byłam bardzo mała. Prawie za każdym razem, kiedy byłam u Niej prosiłam żeby wyciągała mi artykuły o Lady Di.
W międzyczasie kilka razy wyemitowano Trylogię o Cesarzowej Elżbiecie, w którą wcieliła się Romy Schneider po emisji na TVP1 tygodniami bawiłam się w "księżniczkę" pamiętam moje zadowolenie, gdy udało mi się kupić trylogie na DVD. A teraz nadal poszukuję Jej biografii napisanej przez Brigitte Hamann.
Pamiętam także o Audrey Hepburn i "Rzymskich wakacjach", szczególnie zapadł mi w pamięć moment z początku filmu, gdy księżniczka podczas bankietu zdejmuje pantofelek, a późnej nie może go dosięgnąć; ) Nadal Audrey jest jedną z moich ulubionych aktorek.
Tak sobie czas leciał, gdy byłam starsza zaczęłam szukać informacji na temat monarchii panujących. Zbiegiem okoliczności polska prasa podała informację o zaręczynach szwedzkiej księżniczki Victorii i Daniela Westling'a. Nie było o tym zbyt wielu informacji, jednak podano datę ślubu i miałam nadzieję, że uda mi się go gdzieś obejrzeć, tak się nie stało (nie miałam jeszcze satelity). Tak czy inaczej pojawiły się na Naszych stronach zdjęcia i sprawozdania z tego dnia. Byłam zachwycona, dzięki temu ślubowi poznałam także inne rodziny panujące i Ich członków, moją uwagę przykuły najbardziej (oprócz Panny Młodej) księżna Mary z Danii i Charlene Wittstock. Bardzo polubiłam Duńską Rodzinę Królewską i Rodzinę Książęcą z Monako, i to o nich najwięcej czytałam. O Victorii ucichło. W centrum znalazła się Kate i Charlene. To był okres kiedy poznałam wiele zagranicznych stron i je przeglądałam. Dzięki temu szybko dowiedziałam się, że Victoria jest w ciąży z Estelle. Wtedy moje zainteresowanie powróciło ze zdwojoną siłą i tak już zostało. Pamiętam jak biegłam do domu, ponieważ Estelle przyszła na świat.
Zaczęłam przeglądać masę stron powiązanych z SRK czy najróżniejsze fora. Potem powstał pierwszy polski blog o Victorii, który z przyjemnością czytałam, nawet nie myślałam o tym żeby założyć swój. Dopiero w styczniu tego roku coś mnie naszło i pomyślałam raz się żyje :)
Ale dlaczego SRK ? Na początku chyba przez ślub Victorii i Daniela. Vic wyglądała pięknie, Daniel jak książę z bajki i cała oprawa, brak ukrywania uczuć, wszystko takie naturalne, nie wymuszone. Duży wpływ miała także "ich historia", to jak się poznali, jak Daniel zmienił swoje życie dla Victorii. W 2010 roku na TVP2 wyemitowano także świetny program "Demokracji w koronie" w którym Victoria wiele opowiadała o Danielu, przedstawiono Jej biografię, zabawne historie z dzieciństwa rodzeństwa. To z pewnością również miało duży wpływ. No i malutka Estelle, która od razu skradła moje serce. Teraz, lepiej poznałam także inne aspekty Szwedzkiej Rodziny Królewskiej, jej otwartość, pracowitość, zaangażowanie w działalność charytatywną.
Poza tym od dawna interesuję się samą Szwecją, jej kulturą, architekturą, designem, przyrodą czy językiem. To piękny kraj. Od ponad dwóch lat Victoria i reszta rodziny królewskiej jest w centrum mojego zainteresowania :)
U mnie zaczęło się od Księżnej Diany. Byłam mała kiedy zmarła i pamiętam tylko tyle, że wszędzie o tym wtedy w Polsce mówili...
OdpowiedzUsuńPotem (tak jak u Ciebie:P) znalazłam u babci książki o Dianie i bardzo chciałam je przeczytać.
Od tego właśnie zaczęło się moje zainteresowanie brytyjską rodziną królewską, które nasiliło się znacznie po ślubie Kate i Williama, ale duuuużo czasu minęło zanim odważyłam się założyć swojego bloga ;)
Wolałam być po prostu cichym czytelnikiem blogów (polskich jak i zagranicznych) aż w końcu stwierdziłam, że czemu nie? Tak naprawdę dzięki temu poznałam też inne rodziny królewskie i ciągle staram się pogłębiać swoją wiedzę na ich temat ;)
Cieszy mnie to, że wbrew pozorom rodziny królewskie cieszą się w Polsce zainteresowaniem :-)
jako dziecko zawsze najbardziej kojarzyłam Elżbietę II i księżną Dianę. innych rodzin królewskich nie znałam. oczywiście fascynowały mnie te wszystkie diademy, suknie, klejnoty i wszystko co kojarzy się z monarchią, jednak jako tako nie zapałałam wtedy miłością do BRK. Elżbieta wydawała mi się wtedy taka zamknięta, niedostępna, zimna... i dopiero 7 lat temu, kiedy emitowali nowy program o BRK zmieniłam zdanie, ponieważ ukazali wtedy królową z zupełnie innej strony, jako 'normalną' kobietę, która lubi się śmiać, żartować, która ma swoje problemu i zmartwienia. później zaczęłam zamawiać książki, szukać informacji w internecie... i tak ta ma 'miłość' do niej trwa do dzisiaj ;) ale oczywiście jak i Elżbieta to i historia, kultura i tradycje Wielkiej Brytanii :)
OdpowiedzUsuńwspomniałaś w swojej notce, że interesujesz się ich językiem... uczysz się szwedzkiego? :)
http://thequeen.blog.onet.pl/
Trochę, samodzielnie :) Z książek, audiobooków i stron (wcześniej nawet nie wiedziałam, że takie są ;)) poza tym dużo zapamiętuję tłumacząc teksty do postów :)
UsuńOd zainteresowania historią w szkole. I to taką opowiadaną przez pryzmat nie wojen, pokojów i dokumentów, ale ludzi, którzy ją tworzyli, wiec też monarchów i ich żon, o których informacji w podręcznikach było niewiele. Sama zaczęłam czytać i szukać biografii i książek historycznych, najpierw o polskich królach i królowych. Oczywiście to była starsza podstawówka, może gimnazjum, i część książek była o wiele za poważna i za trudna. Potem zdałam sobie sprawę z tego, że monarchie to nie przeżytek. W polskich mediach były informacje głównie o BRK i może o skandalach z Monako i te monarchie mi się utrwaliły, a potem zorientowałam się, że w wielu krajach Europy są książęta, księżniczki itd. To było wielkie odkrycie, którego dokonałam jeszcze w szkole podstawowej, kiedy odbył się ślub Maximy i Willema-Alexandra. Na relację z niego trafiłam w Gali czy Vivie i zaczytałam ten numer na śmierć:) Były tam tez zdjęcia gości i w ten sposób dowiedziałam się, jak się nazywają poszczególni monarchowie. Od tej pory zbierałam różne wycinki, chłonęłam informacje, a kiedy założyliśmy internet, to jedną z pierwszych rzeczy zrobionych przez mnie w sieci było wpisanie w wyszukiwarkę haseł związanych z rodzinami królewskimi:D
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że będąc w liceum i potem, trochę zaniedbałam te zainteresowania, poza najważniejszymi faktami - kto się urodził, kto się pobrał itd. Ale nadrobiłam;)
Cieszę się, że jest tak dużo dobrych polskich i zagranicznych blogów, jak m.in. ten i z przyjemnością na nie zaglądam, zwłaszcza kiedy są aktualizowane na bieżąco i "żyją":)
Aga.
Ja zaczytałam na śmierć numer Vivy o ślubie Karola i Camilli
UsuńPamiętam kiedy razem z babcią i kuzynami oglądałam ślub Victorii na TVP Info wcześniej babcia dużo opowiadała mi o księżnej Dianie , więc myślałam że Victoria jest jej córką jednak babcia wytłumaczyła mi co i jak. Po ślubie byłam zachwycona relacjami z masą zdjęć w gazetach i wtedy przekonałam się o istnieniu innych monarchii. Potem zainteresowanie ucichło byłam trochę młodsza niż teraz jestem , więc nie byłam aż tak zdeterminowana żeby szukać informacji o Victorii w internecie. Zainteresowanie monarchiami troszkę wygasło jednak wróciło za kilka miesięcy w listopadzie po ogłoszeniu zaręczyn księcia Williama i Kate byłam zachwycona. Kiedy oglądałam ślub i pojawiła się Victoria poczułam pewien sentyment. Po ślubie zaczęłam zagłębiać się i poznawać innych członków rodzin królewskich , dowiedziałam się o wcześniejszych narodzinach bliźniaków w Dani od razu pokochałam rodzinę Mary i Frederika. Po pewnym czasie dowiedziałam się o ciąży Victorii byłam bardzo szczęśliwa a potem mogłam podziwiać ją na ślubie w Monako wtedy zachwyciła mnie księżniczka Madeleine. Wtedy skojarzyłam ją z ślubem Victorii gdzie równie mnie oczarowała . Od tego momentu śledzę uważnie rodzinny królewskie i miłość do nich stałą się moją pasją . Mimo że najbardziej lubię BRK to do SRK czuję ogromny sentyment bo to właściwie od niej wszystko się zaczęło oczyścicie uwielbiam też DRK. :))
OdpowiedzUsuńPatrycja.
Mnie jakoś specjalnie nigdy monarchie nie interesowały jednak za sprawą ślubu Williama i Catherine zwróciłam na nie uwagę. Najbardziej lubię Kate, natomiast z szwedzkiej dynastii lubię Victorie, niestety Daniel nie wzbudza mojej sympatii wydaje się być zupełnie innym niż w dniu ślubu :-( .
OdpowiedzUsuńU mnie wszystko zaczęło się dość niedawno. Kiedy Kate i William brali ślub, pamiętam jak narzekałam, bo ślub był chyba w piąte i musiałam iść do szkoły :( Potem przestałam się interesować rodzinami królewskimi aż do dnia, kiedy w wiadomościach podali, że Kate jest w ciąży. Przed narodzinami George'a wszystkie gazety się o tym rozpisywały, a kiedy Kate urodziła i miała pokazać synka w wiadomościach zrobili o tym specjalny program. Zaczęłam się jeszcze bardziej interesować Kate i znalazłam blog ksieznakate.blogspot.com SRK interesuję się od chrzcin Leonore :) Ostatnio chodzi mi po głowie, żeby założyć też własnego bloga, tylko nie bardzo wiem o czym miałby być :/ Jest mnóstwo blogów o Kate, więc to raczej odpada :(
OdpowiedzUsuńJa jak byłam mała, to monarchie kojarzyły mi się tylko z Sisi ( uwielbiałam ten film- do dziś oglądam go z sentymentem ze względu na stroje). Wiedziałam, że Królowa Elżbieta II to twarda kobieta ale zawsze chętnie słuchałam o Królowej Matce. Interesowały mnie również losy Lady Di - i pamiętam, ten smutny koniec wakacji w 1997 r. Kupowałam kolorowe gazety i do dziś mam chyba gdzieś wycinki. Tak powoli się zagłębiałam w tą wiedzę o monarchiach. Później szukałam już tylko w wolnych chwilach. Parę lat temu ( zbiegło się to z wyjazdem mojego ukochanego do Szwecji) zaczęłam czytać: o kraju o kulturze, o języku i zwyczajach i siłą rzeczy o SRK. Odkryłam powiązania między SRK i innymi rodzinami królewskimi. Czasem wyszukiwarka nie nadążała za wpisywanymi hasłami. Uważam że kraj jest fascynując i nie ubliżając innym księżnym i księżniczką to Vic ma szczególną klasę. Potem był ślub Vic i Daniela a ja dalej szukałam i czytałam. Nie mogłam tez przegapić narodzin Estelle Aż w końcu trafiłam na najlepszy blog o SRK - dzięki niemu mogę teraz się pochwalić swoimi wspomnieniami. Nie mogę powiedzieć że spoczęłam na laurach i nie wyszukuje już w sieci nic, ale teraz całe vademecum wiedzy o SRK mam tu... za co SERDECZNIE DZIĘKUJĘ :) i zaglądam codziennie. *Aga*
OdpowiedzUsuńZapomniałam o Sissi, po tym jak emitowali ją na TVP1 tygodniami się bawiłam w księżniczkę. To były czasy... Poza tym kiedy tylko udało mi się kupić trylogię na DVD zrobiłam to i z rozrzewnieniem zawsze do niej wracam. Nadal moim wielkim marzeniem jest dokupienie się Jej biografii napisanej przez Brigitte Hamann ;) Nie wiem czemu o tym zapomniałam :)
UsuńWiem, że strasznie ciężko dostać tą książkę. Kiedyś można było ściągnąć w formacie .pdf ale nie wiem jakie teraz są możliwości. Jak uda mi się coś znaleźć to się odezwę. *Aga*
UsuńJa mam tę książkę, ale po niemiecku. Tutaj w Niemczech jest bardzo łatwo dostępna.
UsuńMiałam 4 latka gdy nauczyłam się czytać. Oprócz książek kochałam gazety. Niestety (co jest chyba oczywiste) nie pamiętam co czytałam. Wiem tylko że czytałam wszystko :D Jednak utrwaliło mi się w głowie kilka artykułów. Jeden z nich był o Polskim akcencie w jednej z rodzin królewskich że jakaś księżna urodziła dziecko. Po latach zorientowałam się że chodziło o Matyldę z Belgii :) Pamiętam także jak bodajże w "Życiu na gorącu" był artykuł o ślubie Wiktorii i Daniela i byłam wraz z babcią nimi zachwycona :)) Potem już nie miałam takiego zainteresowania aż do roku 2011 kiedy to Kate i Wiliam brali ślub który oglądałam w telewizji :) Jednak potem zapomniałam o nich czasami czytałam coś o Kate w internecie ale to tylko w co się ubrała itd. Nagle ogłoszono że Kate jest w ciąży czytając o szczegółach trafiłam na blog Marty i stamtąd prosto na inne blogi m.in na twój. w lipcu 2013 co pół godziny wpisywałam w wyszukiwarkę "royal baby" czy już urodziła a jak urodzina całej rodzinie radośnie obwieściłam że Kate ma synka. Teraz moje emocje opadły. Kate mnie już tak nie "jara" a zakochałam się wręcz w Wiktorii i Estelle ;))
OdpowiedzUsuńTaka to moja historia ;D
U mnie zaczęło się od ślubu Kate i Williama, oglądałam transmisje w telewizji, potem postanowiłam poszukać jakiś informacji o "współczesnym kopciuszku" i tak natrafiłam na blog o Kate. Uświadomiłam sobie, że kilka lat temu miałam Vive w której były zdjęcia młodego Williama z dziewczyna na nartach i dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że to była Kate. Długo czytałam tylko ten jeden blog, potem był ślub Charlene i całe zamieszanie, plotki z tym związane. Chyba wtedy znalazłam blog o różnych rodzinach królewskich- i BRF przy innych rodzinach wydała się strasznie sztywna. Po jakimś czasie znalazłam Twój blog o Victorii, blogi o Letizi i Mary, długo nie mogłam przekonać się do innych rodzin królewskich, ale teraz te trzy Panie są moimi ulubionymi księżnymi (i królową).
OdpowiedzUsuńZapomniałam...
Usuńa pamiętacie Pamiętnik Księżniczki - książki a potem film? Ja nawet myślałam, że ta cała Genowia jest naprawdę gdzieś koło Monako. Gdy czytałam te książeczki jedyną znaną mi rodzina królewską była Brytyjska, a teraz bardzo żałuje, że ominęło mnie tyle ciekawych wydarzeń z życia innych rodzin królewskich, te wszystkie śluby, dzieci. Chciałabym móc śledzić relacje na bieżąco na tym lub odpowiednio na innych blogach o ślubie Victorii, narodzinach Estelle, ślubie Letizi, Mary, narodzinach ich gromadki. To musiały być piękne chwile... Teraz pozostało mi czekać na: "Pałac oświadcza Księżniczka Victoria i Książę Daniel spodziewają się drugiego, trzeciego (i miejmy nadzieje kolejnego) dziecka" Bo u Letizi i u Mary nie liczę na kolejne ciąże.
I jeszcze zastanawia mnie dlaczego o ciąży Kate przez jakiś tydzień donosiło TVN24, a o ciążach innych księżnych nie było takiego zamieszania i szumu, może bym wówczas zwróciła na to uwagę.
Moje zainteresowanie rodzinami królewskimi zaczęło się od Lady Di pamiętam jak przez mgłę te filmy telewizyjne o Lady Di i jej nieszczęsliwym życiu .Może ktoś oglądał ,, Kobiety Windsoru''. Potem oczywiśćie ,, Sissi" . Pamietam też pogrzeb Lady Di , który widziłam w telewizji , a miałam wtedy 9 lat.Wiem , stara jestem już niestety:)Zaintersowałm się też ślubem Maximy , bo widziałm migawkę w telewizyjnych wiadomościach.Pózniej było długo nic , aż do 2004 roku , kiedy to miałam satelitę i widziałm transmisję ślubu Felipe i Letizii, to było wspaniałe doświadczenie , w 2007roku załozyłam internet i tą całą wiedzę o rodzinach królewskich sobie uzupełniłam , poniewaz u nas w domu nigdy nie kupowało się kolorowej prasy. Gratuluję Ci bloga i wszystkim innym króklewskim blogerkom , szczerze podziwiam Waszą pracę:)
OdpowiedzUsuńU mnie też zaczęło się od fascynacji księzną Dianą! Kiedy byłam mała, Diana była bohaterką zbiorowej wyobraźni, mówili o niej wszyscy i pisały wszystkie gazety. Potem Diana zginęła i pisano o niej jeszcze więcej. Zaczęłam się w tym okresie interesować innymi rodzinami królewskimi.
OdpowiedzUsuńI tak zostało mi do dzisiaj :)
alessandra
Pierwsze kroki do tego hobby poczyniłam już chyba jako przedszkolak, gdy wszystkim mówiłam, że zostanę księżniczką ;P A tak na poważnie to moja ciocia interesowała się księżną Dianą i kiedyś pożyczyła mi o niej książkę. Wtedy zainteresowałam się BRK, a przed ślubem Willama i Kate zaczęłam szukać coraz więcej informacji na temat rodzin królewskich. Obecnie moje ulubione rodziny to Duńska i Szwedzka :) Cenię ich za naturalność i za to że są otwarci, wychodzą do ludzi. Poza tym historia Mary i Frederika oraz Vic i Daniela chwyciła mnie za serce :)
OdpowiedzUsuńMoja mama bardzo lubiła księżną Dianę. U mnie fascynacja zaczęła się wraz ze ślubami Mary i Frederika oraz Felipe i Letizii. Wtedy na dobre w to wpadłam. Nie wyobrażam sobie dnia bez sprawdzenia newsów. Interesuję się wszystkimi rodzinami panującymi Europy. Kiedy znalazłam w sieci Twój blog, a potem inne, byłam w niebie :)
OdpowiedzUsuńU mnie zaczęło się od Mary i Frederika :) Ile ja czasu spędziłam oglądając w necie ich ślub kilkakrotnie :) Potem śledzenie co u nich i tak zaczęłam czytać też o innych rodzinach królewskich.
OdpowiedzUsuńTrylogię o Sissi widziałam kilkakrotnie, nie tak dawno nawet oglądałam niemiecki film o Sissi, ale to nie to samo (bodajże z 2010 r., nawet był potem na TVP1).
Nie znoszę jednak BRK... Diana była jakąś ikoną, teraz inne czasy, już nie to samo.
Mogę jeszcze dodać, że historia Frederika i Mary jest dla mnie bajkowa. Chyba najbardziej ze wszystkich, bo poznali się przypadkiem na drugim końcu świata i buummm :)
UsuńVictoria i Daniel już trochę mniej, bo znali się tyle lat, najpierw przyjaźnili itp.
http://37.media.tumblr.com/07fd860ae4232afd5dc80228493fc577/tumblr_n446u4Cucw1r4r8ero1_1280.png zgadzam sie z tym tekstem
OdpowiedzUsuńAkurat moim zdaniem Charlene miała gorsze ;) A tak poza tym jaki to ma związek z tą notką ? :) Chodziło o to, żeby wymienić się swoimi wspomnieniami a nie zdaniem na temat... uzębienia Sofii :) Poza tym może sobie zrobić zęby tak jak Charlene, nie wiem jak Was ale ten temat mnie już po prostu męczy !!
UsuńMnie też już męczy. Ma brzydkie zęby ? Ma, każdy to już zauważył, więc po co to wciskać.
Usuńmam wrażenie że te komentarze o tych zęba pisze w kółko jedna i ta sama osoba, która chyba sama musi mieć jakieś kompleksy z tym związane, bo Sofia nie ma idealnego uzębienia, ale nie przesadzajmy nie jest ono też aż takie straszne żeby się na tym tak roztrącać. Mogłaby sobie je skorygować dla lepszego efektu estetycznego, ale chyba jej to nie przeszkadza. to dlaczego komuś w Polsce ma to przeszkadzać
UsuńJa pamiętam Rzymskie wakacje, Audrey w tej roli wydała mi się idealna, do tego stopnia, że myślałam, że to prawdziwa księżniczka. Też bardzo ją lubię jako aktorkę. Byłaby wspaniałą księżną, szczególnie, że zaangażowała się w działalność charytatywną. Tak samo jak w roli królowej widzę Julie Andrews ;) Ja usłyszałam bardziej o monarchii w okresie ślubu Vic i Daniela ale zainteresowałam się dopiero za sprawą Williama i Kate oraz chyba bardziej Alberta i Charlene :)
OdpowiedzUsuńJa jestem od was starsza i pamiętam, jak w czasach komuny chciwie czytałam wszystkie wzmianki o rodzinach królewskich. I właśnie najbardziej interesowała mnie rodzina szwedzka, bo Victoria jest tylko troszkę młodsza ode mnie a jej brat urodził się dokładnie tego samego dnia co mój brat! Zbierałam wycinki z gazet, dziś już ich nie posiadam, bo zaginęły w czasie wielokrotnych przeprowadzek, ale pamiętam artykuł jak to księżniczka Magdalena uciekła z domu tzn z pałacu. To były wakacje, rodzina była w letniej posiadłości a ona miała wtedy chyba ze 3 lata, i jak każde dziecko była ciekawa świata. Zabrała ulubionego misia pod pachę i dalej powędrowała ... w siną dal. Kiedy odkryto jej nieobecność zapanowało zamieszanie bo jak to - nie ma królewskiego dziecka. Dobrze że pomoc kuchenna szła do pracy do pałacu, na polnej drodze spotkała Maddie i przyprowadziła do pałacu. Ciekawe, czy są gdzieś o tym wzmianki w jakiś starych szwedzkich gazetach?
OdpowiedzUsuńcudna historia :) jak ja lubię coś takiego
UsuńWow :) Wspaniale, że o tym wspomniałaś, muszę dopisać to do biografii Madde, ja też uwielbiam takie historie :)
UsuńCo do Maddie, to pamiętam artykuł w chyba "Życiu na gorąco";) będący zapewne wytworem marzeń jakiejś dziennikarki, a mówił o plotkach, jakoby szwedzka i hiszpańska RK miały zamiar wyswatać Maddie i Felipe;) I jaka piękna byłaby z nich para;) Madeleine miała wtedy z 18 czy 19 lat, Felipe był dobrze po trzydziestce, a parę miesięcy później ogłosił zaręczyny z Letizią. Dzisiaj można się pośmiać z takich wizji, ale przypomniałam sobie o tym, kiedy Juan Carlos abdykował i zaczęłam się zastanawiać, jakby to było, gdyby w tej chwili Maddie była królową Hiszpanii:D:D
UsuńAga.
Nie znałam ej historii! pewnie dlatego, że tak jak piszesz była wytworem marzeń pewnej dziennikarki ;)
UsuńPotwierdzony jest natomiast fakt, że próbowano wyswatać Felipe z księżniczką von und zu Liechtenstein Tatjaną - uważano, że dla wychowanego w katolickim kraju Felipe, Tatjana, która jest tego samego wyznania i kieruje się tymi samymi wartościami, będzie odpowiednią kandydatką na żonę. Główną inicjatorką w swataniu pary była prawdopodobnie ciotka Tatjany, księżniczka Nora, która wyszła za mąż za szlachcica hiszpańskiego, który z kolei był związany z dworem króla Juana Carlosa. Felipe był nawet gościem na ślubie brata Tatjany, księcia Aloisa a Tatjana z kolei na ślubie siostry Felipe, Eleny :) Jak widać nic z tych swatów nie wyszło, bo Felipe jest dziś szczęśliwy u boku Letizii a Tatjana prowadzi spokojne życie wraz z mężem i siódemką dzieci w Austrii
Hej, dobre pytanie: kiedy zaczęła się historia z rodzinami królewskimi? właśnie uświadomiłam sobie, że w moim przypadku to już 10 lat! Kluczowym momentem był dla mnie ślub Frederika z Mary oraz Felipe z Letizią. Aczkolwiek pamiętam wiele innych wydarzeń, które miały miejsce wcześniej. Niestety jeszcze kilkanaście lat temu nasze gazety nie poświęcały zbyt wiele uwagi rodzinom królewskim, więc gdy już pojawił się jakiś artykuł to oglądałam go i czytałam po kilka razy. Głównym wówczas źródłem było dla mnie wspomniane już wcześniej "Życie na gorąco" oraz nie uwierzycie - TeleTydzień! Swego czasu w Teletygodniu była malutka rubryka pod nazwą "a co tam panie u dworu słychać?", gdzie zamieszczano kilka zdań na temat bieżących wydarzeń na dworach królewskich/książęcych. Mam też wrażenie, że w latach 90-tych polska prasa głównie skupiała się na brytyjskiej rodzinie królewskiej i rodzinie książęcej z Monako, pewnie ze względu na dużą ilość skandali. Jednak wraz z nadejściem nowego dorosłego już pokolenia młodych książąt/księżnych/księżniczek na przełomie XX i XXI wieku wzrosło zainteresowanie innymi rodzinami królewskimi. Pamiętam, że jeszcze w latach 90-tych na polskim rynku prasowym dostępny był tygodnik "Halo!", który był chyba próbą wprowadzenia w naszym kraju odpowiednika brytyjskiego "Hellomagazine" czy hiszpańskiej "Hola". Tam poświęcano również dosyć sporo miejsca rodzinom królewskim. Do dziś jestem w posiadaniu fajnego drzewa genealogicznego pt. "potomkowie królowej Victorii", które bardzo długo (aż nie dorobiłam się Internetu) było dla mnie podstawowym źródłem sprawdzania powiązań rodzinnych między europejskimi monarchami. Ale jak już wspomniałam rok 2004 był kluczowy. I tak aż do dziś. Oprócz obecnie panujących rodów, czytam dużo o przeszłości monarchii już obalonych (Bułgaria, Grecja, Rumunia, była Jugosławia, itd.), tworzę własne drzewa genealogiczne, kompletuję zdjęcia z różnych uroczystości (śluby, chrzciny, intronizacje, zaręczyny), interesuję się bardzo Habsburgami - dzięki temu, że będąc dzieckiem zakochałam się w Sissi, dziś posiadam własne zestawienie jej potomków aż do współczesności. Do dziś zbieram wycinki prasowe poświęcone rodzinom królewskim, poza tym mam mnóstwo danych w wersji elektronicznej. I teraz dopiero widzę jak strasznie się rozpisałam! ale w końcu jest z kim pisać/mówić o tym, czym interesuję się od lat, a co nie każdy rozumie! Nawet nie wiecie, jak cieszę się, że jesteście! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń