Lata '60 upłynęły księciu na przygotowania do objęcia tronu po swoim dziadku. W dniu 31 marca 1964 roku książę zakończył trwające rok szkolenie, które zapewniło mu dobrą znajomość wojsk lądowych, marynarki, sił powietrznych i całkowitej obrony narodowej. Po tym miał odbyć kolejne szkolenie trwające 24 miesiące. 14 grudnia 1965, Kapitan Willy Edenberg (1909-1990) ówczesny szef Akademii Marynarki Wojennej przybył na audiencję do Gustawa VI w celu omówienia programu nauczania. Na spotkaniu obecna była również księżna Sybilla, która otwarcie protestowała przeciwko nadmiernemu szkoleniu. Jak powszechnie wiadomo sceptycznie podchodziła do dyscypliny wojskowej i co ważniejsze jej brat został zabity podczas wojny, co jeszcze bardziej ugruntowało jej niechęć do wojska. Wreszcie w dniach 10-11 maja 1966 roku wziął udział we wstępnych egzaminach do Akademii Marynarki Wojennej. Część ćwiczeń została skrzętnie udokumentowana przez około 20 fotografów i szwedzką telewizję.
1 czerwca 1966 roku został aspirantem i 26 czerwca stawił się w Malmo. To właśnie podczas szkolenia wojskowego w latach '60 nauczył się żeglować, co teraz wykorzystuje już tylko podczas wakacji. Szkolenie nie dawało księciu chwili wytchnienia w czasie przepustki spędził 3 dni w Londynie z siostra Margarethą. Następnie popłynął do Kopenhagi, gdzie w dniach 19-21 lipca uczestniczył w 100-leciu Konglig Dansk Yacht Club. W dniu 4 listopada kadeci przybyli do HMS Älvsnabben, które miało stać się ich domem na kolejne sześć miesięcy. Z tej okazji dowódcy zaprosili na pokład matkę Następcy Tronu, księżną Syblillę i księcia Bertila, którzy obejrzeli miejsce pobytu Karola Gustawa. Statek był długi na 102 metry, po pełnym wyposażeniu ważył 4460 ton, miał dwa silniki, które osiągały maksymalną prędkości 17 węzłów. Na jego pokładzie przyszły król przepłynął Morze Śródziemne i Kanał Sueski i dotarł Australii i Nowej Zelandii. Stamtąd załoga udała się do San Francisco, następnie przez Kanał Panamski do Dublina i wreszcie do Nowego Stoczni w Göteborgu, gdzie dotarli 6 maja 1967 roku. Załoga (w tym oczywiście Karol Gustaw) spędziła 177 dni na morzu i odwiedziła 17 portów.
Książę wydawał się szczęśliwy na morzu, był dowódcą, a swoje rozkazy wydawał "ściszonym głosem". Nauczył się przejmować inicjatywę i bez zająknięcia wykonywał polecenia swoich przełożonych, co często polegało a myciu podług czy naczyń. Książę znalazł tam kilku przyjaciół, z którymi utrzymuje nadal kontakt. Co ciekawe w portach książę odbywał oficjalne spotkania z przedstawicielami handlowymi i uczestniczył w przyjęciach koktajlowych. Dla niego przybycie do portu nie oznaczało rozrywki tylko kontynuację oficjalnych obowiązków. Każdy pobyt na lądzie rozpoczynał się od uścisków dłoni i krótkiej konferencji prasowej. Podczas szkolenia rozmawiał w sumie z 350 dziennikarzami, spotkał 500 delegacji przemysłowych i 18000 innych gości.
Embed from Getty Images
Wywiady były wręcz torturą, rozmowy ograniczały się do pytań typu: "Co sądzisz o australijskich dziewczętach?". Właśnie wtedy nauczył się odpowiadać humorystycznie na najbardziej uciążliwe pytania, co wykorzystuje do dziś. "Jak książę wykorzystuje swój czas wolny?" Takie pytanie zadano Karolowi Gustawowi podczas jednego z wywiadów. " Na okładzie nie ma rozrywek. Czas wolny to dla nas rozmowy, czytanie i gra w karty". Załoga statku najlepiej wspomina port w Honolulu, dziewczęta tańczyły dla marynarzy, jak wspomina załoga, Karol Gustaw "Wydawał się taki nieśmiały i niedoświadczony".
Po zakończeniu szkolenia na morzu, książę odpoczął tydzień i rozpoczął kolejne, tym razem czekało go szkolenie wojskowe. Pierwsza część kursu składała się z ćwiczeń orientacyjnych, normalnie szkolenie to trwa trzy lata, dla Następcy Tronu ułożono specjalny program, który miał zająć jedenaście tygodni. Po trwających kilka tygodni wakacjach w Solliden i na Riwierze Francuskiej z księciem Bertilem, rozpoczął ćwiczenia w terenie. Okazał się jednym z 10 najlepszych strzelców, następnie został mianowany szefem piechoty. 21 sierpnia udał się do Uppsali na szkolenie powietrzne. W dniach 2-4 września wziął udział w marszu z 20 kilowym obciążeniem. Od 2 października do Bożego Narodzenia przechodził szkolenie w Naval Academy Inc. Miłą odskocznią były Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Grenoble w dniach 6-18 lutego 1968 roku na które udał się z księciem Bertilem. Od 26 do 30 marca był oficerem dyżurny podczas czterodniowej misji w lodołamaczu "Tor". Od 1 do 6 kwietnia odbył ostatnie ćwiczenia składające się z długich marszów i zasadzek w terenie wokół Malmköping. Był to deszczowy okres, bez namiotów, kadetom racjonowano żywność na każdy dzień. Nareszcie 11 września 1968 został potrójnym chorążym w marynarce, Air Force, Army (I1-I5). Dyplom księciu wręczył dziadek, Gustaw VI. Na miejscu była również księżna Sybilla, książę Bertil oraz księżniczka Christina.
Po kilku tygodniach odpoczynku książę rozpoczął szkolenie w "Radzie Edukacji", na której czele stał książę Bertil. Następnie rozpoczął trwające rok studnia na Uniwersytecie w Uppsali na kierunkach historii, socjologii, nauk politycznych i prawa finansowego (brał udział w 3 wykładach dziennie). W związku z tym Karol Gustaw nie zdawał wszystkich egzaminów, ale jak mówili lektorzy nie ważna jest głębokość wiedzy, ale jej zakres. Poza tym odbył letni kurs języka francuskiego (oraz prawdopodobnie niemieckiego - co nigdy nie zostało potwierdzone). Jak powszechnie wiadomo swoją edukację miał zakończyć 30 kwietnia 1971, w dniu swoich 25 urodzin uprawniających do przejęcia władzy. W rzeczywistości przedłużył kursy i kontynuował je przez kolejne dwa lata, aż do śmierci dziadka i swojej intronizacji 19 września 1973. W czasie studiów w Uppsali książę miał asystentkę, która pomagała mu łączyć edukację z oficjalnymi zobowiązaniami. W czasie pobytu w Sztokholmie wynajął z kilkoma osobami mieszkanie studenckie w Luthagsesplanaden 12B, z trzema sypialniami, kuchnią z kącikiem jadalnym i pracownią. Meble były tak mizerne, że Karol Gustaw przeniósł tam trochę mebli: żółtą jedwabną kanapę, trochę postrzępiony dywan i orientalną komodę z antykami - srebrnymi świecznikami. Wtedy też zasmakował studenckiego życia, wieczorami chodził do pubu czy klubu.
W czerwcu 1969 roku przeniósł się do Francji, gdzie pobierał codziennie czterogodzinne lekcje francuskiego. We wrześniu 1970 roku udał się do Nowego Jorku, gdzie spędził kolejne cztery tygodnie na pracy w Organizacji Narodów Zjednoczonych. W międzyczasie spędził kilka tygodni w Rzymie ze swoim dziadkiem, mieli wówczas okazję do wymiany swoich poglądów i snucia planów na przyszłość. Po powrocie z Nowego Jorku udał się do Londynu, gdzie przez kolejne dwa tygodnie pracował w szwedzkiej ambasadzie.
Książę zdążył zyskać sympatię Szwedów, a przede wszystkim Szwedek, jak powiedział w jednym z wywiadów udzielonych Szwedzkiemu Radiu w 1971 roku: "Codziennie otrzymuję kilkanaście listów od różnych kobiet z całego kraju. Niektóre oferują mi małżeństwo, inne piszą tylko kilka zdań i doceniają to co robię."
W 1972 roku ponownie rozpoczął studnia, tym razem na Uniwersytecie w Sztokholmie na wydziale prawa. Od 9 do 25 kwietnia 1973 roku utrwalał swoją wiedzę podczas kursu na torpedowcu Vega. W każdy poniedziałek i piątek uczestniczył w posiedzeniach rządu i odbywał oficjalne spotkania. W tym samym czasie zakończono remont 12-pokojowego apartamentu Następcy Tronu na Zamku Królewskim, dzięki czemu późną wiosną mógł wprowadzić się do nowego domu. W sierpniu książę udał się na wakacje do Sofiero, które zostały przerwane smutną wiadomością, w nocy z 17 na 18 sierpnia król Gustaw VI Adolf dostał silnego krwotoku z powodu pęknięcia wrzodu. Jak twierdzą świadkowie w drodze do samochodu mógł jeszcze chodzić, więc wszyscy byli dobrej myśli. Monarcha udał się do szpitala w Helsingborgu, tam 21 sierpnia przeszedł trwający trzy godziny zabieg. Zaraz po przebudzeniu król poprosił o gazety aby sprawdzić co napisano o jego chorobie. Następnie jego stan pogorszył się, a król słabł z każdym dniem. W między czasie na miejsce przybył Karol Gustaw i księżniczka Christina oraz książę Bertil i Lilian Creig (wówczas kochanka księcia, księżna Lilian nie zatrzymała się na Zamku Królewskim, ale w czasie pobytu króla w szpitalu kilka razy sfotografowano ją z Bertilem). Karol Gustaw był wstrząśnięty obrotem spraw i głęboko poruszony chorobą dziadka.
4 września podczas nadzwyczajnego posiedzenia rządu Karol Gustaw przejął obowiązki król Gustawa VI Adolfa. 15 września o godzinie 15.00 lekarze nie mogli już nic zrobić. Król zmarł pięć godzin późnej o 20.35. Na sali obecni byli Karol Gustaw, księżniczka Christina, duńska króla Ingrid (córka Gustawa VI Adolfa) książę Bertil wraz z Lilian Craig oraz Sigvard i Carl-Johan Bernadotte, z żonami
Marianne i Kerstin. Około 60 dziennikarzy z gazet, radia i telewizji zebrało się pod szpitalem. Najpierw dwór królewski opublikował informację o śmierci króla, niedługo potem król Karol Gustaw, nieco blady, opuścił szpital, za nim podążała reszta rodziny, która obecna była przy śmierci monarchy. Bertil
Erkhammar zawołał głosem polecenia "umarł król - niech żyje król!". Obecni pod szpitalem próbowali do niego dołączyć. Karol Gustaw uśmiechnął się słabo, pochylił głowę w geście podziękowania i wszedł do samochodu, który czekał na dziedzińcu szpitala. Na wieść o śmierci monarchy zamknięto wszystkie restauracje, sale taneczne, kina i teatry anulowały projekcje filmów i przedstawienia. Rano, 18 września przewieziono ciało króla do Sztokholmu.
Embed from Getty Images
19 września 1973 Karol Gustaw, książę Bertil i rząd zebrali się na walnym spotkaniu o godzinie 12.30. Karol Gustaw przejął wówczas władzę i został oznaczony Orderem Serafinów, następnie przeszedł wokół owalnego stołu ściskając ręce wszystkim członkom rządu. Niedługo po tym ogłoszono tytuł monarchy - Karol XVI Gustaw, król Szwecji oraz jego motto - "Dla Szwecji z czasem". Na koniec złożył przysięgę i obiecał przestrzegać swoich obowiązków, decyzji Parlamentu i postępować zgodnie z prawem. O 14.30 król rozpoczął swoją przemowę.
"Mam silną świadomość wielkiego i odpowiedzialnego zadania, które teraz, zgodne ze szwedzką konstytucją, położono na mnie.
...
Mój ukochany dziadek był podziwiany i stał się symbolem
nowoczesnej monarchii. Jestem zdeterminowany, aby dawać dobry przykład. taki jak on.
...
Pomyślny rozwój w naszym kraju zwiększa nasze możliwości pracy dla
społeczności międzynarodowej. Czasy, w których żyjemy, stale się zmieniają, zmienia się zapotrzebowanie na naszą zdolność do przystosowania się.
...
Chciałbym aby moje motto brzmiało "Dla Szwecji z czasem". Należy go rozumieć jako rozwój Szwecji oraz moje osobiste zaangażowanie".
Uroczystość zakończyła się pojawieniem monarchy na balkonie Zamku Królewskiego.
"Chciałbym skorzystać z okazji i serdecznie podziękować wszystkim za wszelkie pozdrowienia skierowane do mnie i mojej rodziny. Niech żyje Szwecja! Niech żyje!".
Prze zamkiem zebrały się tysiące Szwedów, którzy cały czas skandowali "Chcemy zobaczyć naszego króla!". W odpowiedzi na to, aż 8 razy król pojawił się na balkonie, tarasie i w oknach w różnych częściach Zamku, aby pozdrowić zebranych.
Super notka :) jest obowiazek zamykania restauracji czy np.odwoluwania spektaku w kinie jak umrze krol?
OdpowiedzUsuńNie, nie jest to obowiązkiem. Jednak nie ukrywajmy to wspaniały gest świadczący o szacunku Szwedów do monarchy.
Usuńpowstał nowy blog o szwedzkiej rodzinie królewskiej
OdpowiedzUsuńhttp://mbdkbernadotte.blogspot.com/?m=0
widziałaś go już?
Oczywiście ;) znam nawet jego autorkę, bo sama pisała,do mnie z pytaniem czy to dobry pomysł ;) dokładniej jest to blog o siostrach króla Karola Gustawa i ich dzieciach ;)
UsuńBardzo miły gest z tym zamykaniem lokali :) Król otrzymał solidne wykształcenie, to się chwali :)
OdpowiedzUsuńBędzie notka o dziewczynach króla? tzn. o jego życiu uczuciowym sprzed poznania Sylvii?:)
OdpowiedzUsuńSuper pomysl!!!
UsuńW kolejnej serii pojawią się dwa nazwiska byłych partnerek króla, ale nie ma na ich temat informacji :)
Usuńsuper notka :) czytam codziennie twojego bloga i podziwiam
OdpowiedzUsuńmarleno co myślisz o tym poście?
OdpowiedzUsuńhttp://rodzinykrolewskie.blogspot.com/2015/08/patronaty-ksieznej-charlene-grimaldi.html
Powtarzam, że nie mnie osądzać, ja wiem czym zajmuje się ta fundacja, inni z pewnością nie, więc ten post jest dla nich i musi spodobać się czytelnikom. Ja nie zaglądam na ten blog, informacje, które tam się pojawiają znam dobrze, a nawet z większymi szczegółami, wiec po prostu nie czytam o czymś co wiem. Jeśli już mam wyrazić swoją opinię. Trochę krótki ten post, ale może autorka ma taki styl? Ja sama nigdy nie pisze tak krótki postów, wiec od razu kole mniecto w oczy. Zabrakło mi informacji o tym czym tak naprawdę zajmuje się fundacja ;) jest także jeden mały błąd ale o tym napisze może autorce.
UsuńCzy będzie też taki tydzień z Carlem Philipem,Danielem,Victorią i Chrisem?Najbardziej interesowałby mnie ten o Christopherze,bo mało o nim wiemy.
OdpowiedzUsuńZ pewnością nie cały tydzień (może tylko z Victoria, kiedy wreszcie przeczytam do końca jej biografię i będę mogła Wam przedstawić kolejne ciekawostki na jej temat). Co do Carla Philipa, Daniela i Chris z pewnością coś takiego przyszykuję, ale na pewno nie będzie to tydzień z..., może raczej cztery dni, tak jak seria postów o Madde czy Sofii :)
UsuńJak na razie, po zakończeniu tygodnia z królem planuję inną serię dot. ary królewskiej. Wróci także Królewska Szwecja a w niej pojawią się informacje na temat dynastii Bernadotte i rezydencjach rodziny królewskiej.
UsuńMarleno, ta dziewczyna skopiowała od ciebie szablon
OdpowiedzUsuńkatemiddleton-queen.blogspot.com
Szablon jest inny, jeśli chodzi o nagłówek - zdjęcia, to pytała mnie, czy nie mam nic przeciwko :)
UsuńCzyli możemy się domyślać, że wstąpienie na tron Vic też będzie wyglądać ? :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny tekst, przeczytałam z zainteresowaniem
OdpowiedzUsuńJa jestem zaskoczona,że król jest tak dobrze wykształcony.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania L
Trudno do końca stwierdzić. My zazwyczaj studiujemy od 3-5 lat a on wszystko w jednym czasie i właściwie po łepkach...
UsuńZauważ, że my wybierając kierunek studiów myślimy o tym co będziemy robić w przyszłości i o tym aby mieć dobrą pracę (a przynajmniej ją zaleźć) i najczęściej obieramy jeden kierunek, najwyżej późnej się dokształcamy. Jeśli wybieramy prawo, wiemy, że chcemy być prawnikami, medycynę - lekarzami. W przypadku monarchy nie chodzi o jeden wyuczony zawód, który zapewni mu pracę i pieniądze. On musi wiedzieć "co nie co" o wszystkim. Jako król/książę odwiedza najróżniejsze miejsca i odbywa najróżniejsze spotkania z ludźmi pracującymi w najróżniejszych zawodach. Wymaga się od niego aby wiedział coś na temat tego o czym rozmawia czy na temat seminarium w którym uczestniczy. (przykładowo) W poniedziałek jest na seminarium na temat ochrony środowiska, we wtorek odwiedza szpital, w środę rozmawia na temat rozwoju rolnictwa, w piątek otwiera/odwiedza muzeum. My takiego życia nie prowadzimy, a od króla wymaga się żeby na każdy temat mądrze się wypowiedział i pokazał, że coś wie. Nigdy nie pracował i nigdy nie będzie pracował w żadnej firmie czy innym miejscu gdzie przydałoby się to wykształcenie, które zdobył. Dla monarchy ważne są zdobyte i zapamiętane informacje, najczęściej tylko te najważniejsze i ogólne zrozumienie pewnych działań czy wiadomości, tak aby rozumieć o czym się do niego mówi i móc wyrazić na ten temat zdanie i niekiedy zając własne stanowisko.
Usuń