Jonas Borg / kungahuset.se |
Uchodzi za najmniej sympatyczną z czterech starszych sióstr króla. Choć jako jedyna nadal posiada tytuł królewski usunęła się w cień i zamieszkała na Majorce. Nie lubi kiedy nazywa się ją księżniczką. Kreowania na gburowatą i wybuchową, a jednak mama i babcia kochająca swoje wnuki. Ekscentryczna postać pełna paradoksów, która potrafi poważnie zaskoczyć.
Swoim wyglądem i odważnym stylem ubierania może nawet odstręczać, a z całą pewnością sprawiać wrażenie nieprzystępnej i ekscentrycznej. Znana jest ze swojego kontrowersyjnego zachowania i stylu bycia. Jest bardzo bezpośrednia i czasami nieco szorstka. Niekiedy można zobaczyć w niej odbicie młodszego brata, powściągliwa i zdystansowana, a jednak z ogromnym poczuciem humoru. Potrafi pokazać swoją ludzka stronę, która niejednego może zaskoczyć. Wydaje się, że życie tej księżniczki upłynęło prosto i przyjemnie w dostatku, jednak nic bardziej mylnego.
Urodziła się jako druga córka księcia Gustafa Adolfa i księżnej Sybilli. W ostatnim wywiadzie zdradziła, że niedługo po narodzinach Margarethy (najstarszej z rodzeństwa), księżniczka Sybilla poroniła, stąd też trzy lata różnicy pomiędzy dwiema najstarszymi siostrami. Trzecia z sióstr, Désirée urodziła się w 1938 roku, zaledwie rok po Birgittcie, dzięki czemu siostry wychowywały się jak bliźniaczki i do dnia dzisiejszego są ze sobą niezwykle blisko. Désirée ma nawet mały domek na Majorce obok domu siostry i spędza tam każdego roku kilka tygodni. Birgitta dorastała w Pałacu Haga, a media kreowały życie sióstr, zwanych Hagasessorna, na idylliczne. W wieku niespełna dziesięciu lat straciła swojego tatę. Choć Gustaf Adolf wyznawał doktrynę, że dzieci nie można zepsuć, i każde ze swoich potomków oddawał pod opiekę niań, był blisko ze swoimi dziećmi. Dużo się z nimi bawił i zaraził drugą córkę miłością do sportu. Birgitta nigdy nie ukrywała, że to właśnie tata jest jej największym idolem.
Tragiczna śmierć ojca dla całej piątki okazała się strasznym doświadczeniem. Birgitta jako jedna z najstarszych sióstr nie tylko musiała zmierzyć się z ogromna stratą, ale również zaopiekować się dwójką najmłodszego rodzeństwa, Christiną i Carlem Gustafem. Choć siostry traktowały jedynego brata jak lalkę nie pozostawia wątpliwości fakt, iż Birgitta poważnie traktowała rolę starszej siostry. Pomagała bratu w nauce i pocieszała go w trudnych momentach. Księżna Sybilla otwarcie zakazała w domu rozmów o zmarłym mężu, jej pomogło to pogodzić się ze stratą, dzieciom jednak nie i doprowadziło do wielu smutnych momentów nawet po wielu latach. Carl Gustaf bardzo przeżył moment w którym poznał prawdę o śmierci taty, Birgitta mająca wówczas siedemnaście lat starała się z siostrami jak najlepiej wesprzeć wówczas siedmioletniego brata.
Swojego męża, księcia Johanna Georga Hohenzollerna, poznała latem 1959 roku na przyjęciu w Monachium, gdzie księżniczka spędzała wakacje z przyjaciółką, Cathy Hägglöf. "Zakochałam się od pierwszego wejrzenia, a po trzech tygodniach wiedziałam, że go poślubię. Kiedy wróciłam do domu, do Szwecji, niania Nenne i moja siostra Désirée czekały na mnie. Popatrzyły na mnie i powiedziały, że myślą, że wyglądam trochę dziwnie. Potem wyciągnęłam fotografię, którą otrzymałam od Hansiego i powiedziałam: "muszę poślubić tego mężczyznę". On mnie nie prosił o rękę, ani nic, ale po prostu wiedziałam", mówiła księżniczka.
Jednak w trakcie igrzysk olimpijskich w Rzymie w 1960 roku, Birgitta spotkała uroczego Włocha. Zabiegał o księżniczkę i dał jej swój sygnet jako znak swojej miłości. "To była miłość trwająca trzy dni, on był człowiekiem z moich marzeń", mówi Birgitta uśmiechając się. Gdy wróciła do Sztokholmu Hansi był w Szwecji z wizytą i kiedy zobaczył pierścień stał się szalenie zazdrosny. "Zdjął pierścionek z mojego palca i po prostu wyrzucił go. Potem oświadczył mi się przy wejściu do kuchni w Pałacu. To nie było romantyczne miejsce do oświadczyn" śmiała się księżniczka. Birgitta i Hansi ogłosili zaręczyny w dniu 15 grudnia 1960 roku i pobrali w maju 1961 roku. Doczekali się trójki dzieci, księcia Carla Christiana (54 lata) księżniczki Désirée (53) i księcia Hubertusa (50), a ostatecznie także pięciorga wnucząt.
Razem z mężem mieszkali w Monachium oraz na Majorce. Na początku ciepłe kraje stanowiły dla Birgitty odskocznię, która w przeciągu ostatnich 40 lat szczególnie spodobała się księżniczce i stała jej nowym domem przed prawie 20 laty. O swoim mężu mówi ciepło, chociaż małżeństwo nie okazało się szczególnie szczęśliwe. Choć para nie zdecydowała się nigdy na rozwód nie mieszkała razem. Hansi miał swoją sztukę, dużo pracował, a Birgitta zajmowała się sama dziećmi. On wolał spędzać czas biernie. Birgitta kochała sport, czego mąż nie rozumiał, notorycznie wypominając, że często "uprawia ten swój głupi sport". Jak sama przyznaje najszczęśliwszy okres małżeństwa nastąpił po narodzinach pierwszego syna, byli młodym małżeństwem, świeżo po ślubie i doczekali się pierwszego dziecka, dla nich "to było szczęście" jak mówiła księżniczka. Różnili się zupełnie jednak łączyło ich głębokie uczucie do ostatniej chwili. "Byliśmy zupełnie inni, ale nie wiesz o tym, kiedy się zakochasz. (...) Nie, nie chcieliśmy się rozwieść. Nie było o tym mowy. To było bardziej praktyczne [przyp. życie oddzielnie], a każdy czuł się dobrze. Dzieci czuły się dobrze".
"Modlę się do Boga, mniej lub bardziej każdego ranka. Dziękuję Bogu, że mogę stanąć na nogach, słyszeć i widzieć. Mój mąż był religijny i jedyna bitwa jaką toczyliśmy w naszym małżeństwie była o religię. Byłam tak zła, że pewnego dnia trzasnęłam drzwiami i wyszłam. Nie muszę chodzić do kościoła, aby być chrześcijaninem i wierzyć w Boga. Dla mnie Bóg jest wszędzie, w każdym liściu, każdym źdźble trawy, ale nie, on nie mógł tego zrozumieć", mówi Birgitta.
Zmarły w marcu ubiegłego roku książę ułożył sobie życie w Monachium z "Sabine" swoją bratnią duszą. Mimo to księżniczka zawsze wracała do męża na Boże Narodzenie i była z nim w chwili śmierci. Do ostatniej chwili byli ze sobą bardzo blisko, chociaż każde z nich żyło od wielu lat oddzielnie. Te święta po raz pierwszy spędziła jednak na Majorce, jak otwarcie przyznała w Monachium jest zbyt wiele wspomnień. W Boże Narodzenia była więc z dwoma synami, ich żonami i wnukami. Zabrakło tylko Desiree, która poleciała na Bora Bora w Polinezji, aby nurkować. W wywiadzie księżniczka nie ukrywała, że martwi się o córkę i jej zamiłowanie do nurkowania, "dzieci zawszę będą dla mnie dziećmi", stwierdziła.
Birgitta otwarcie przyznaje, że drugą największą tragedią jej życia, obok śmierci taty, była śmierć wnuka o czym po raz pierwszy i jedyny zdecydowała się opowiedzieć na początku tego roku. "Najgorsze co przeżyłam prócz śmierci ojca była śmierć mojego małego wnuka Lennarta. Miał tylko trzy dni. Wszystko było z nim nie tak i mieliśmy tylko czas, aby go chrzcić. Stać i patrzeć jak twoje dzieci cierpią, to najgorsze co doświadczyłam. Mój syn…" w tym momencie głos księżniczki się załamał, a niebieskie oczy wypełniły łzami. Nie mogła powiedzieć więcej o tym wydarzeniu, choć minęło od niego szesnaście lat. Lennart urodził się i zmarł w styczniu 2001 roku, był synem księcia Hubertusa i jego żony, księżnej Marii. Pomimo tragedii i ryzyka, para zdecydowała się na drugą ciążę i przed siedmioma laty zostali rodzicami dziewczynki, księżniczki Vivianne. "To nie było dla nich łatwe, ale są odważni i podziwiam ich", mówiła Birgitta.
Wbrew temu co kreują media księżniczka ma bliski kontakt z rodzeństwem. Choć ze względu na swój wiek coraz rzadziej przylatuje do Szwecji, ma stały kontakt z rodzeństwem, a teraz szczególnie wspiera najmłodszą siostrę w walce z rakiem. Dzisiejsze uroczystości są szczególne dla księżniczki, wreszcie może spędzić czas z najbliższymi sobie osobami na przyjęciu zorganizowanym przez brata zgodnie z jej upodobaniami, które Carl Gustaf tak dobrze zna.
Choć przyjęcie zaplanowano dopiero na wieczór jubilatka świętowała już w ciągu dni z dwiema siostrami. W samochodzie z przyciemnianymi szybami, w towarzystwie Margarethy i Desiree przybyła do Östermalmshallen w centrum Sztokholmu na obiad. W restauracji czekały już dwa stoliki i około 17 osób. Podczas obiadu wzniesiono kilka toastów, a na koniec zaśpiewano Happy Birthday. Podczas urodzinowego lunchu zabrakło księżniczki Christiny, jednak jak twierdzi dwór najmłodsza z sióstr nie zamierza opuścić wieczornych uroczystości. Wczoraj do Szwecji przyleciała również Madeleine z mężem i dziećmi, na urodzinach zabraknie jednak Victorii i Carla Philipa z rodzinami, którzy przebywają za granicą.
Pojawiły się również zdjęcia z przybycia jubilatki do Pałacu Drottningholm, księżniczce towarzyszyły trzy siostry i szwagier Tord Magnuson. Na zakończenie dnia dwór królewski zafundował nam wspaniałą niespodziankę - nowe oficjalne zdjęcie królewskiego rodzeństwa! Jest to pierwsza taka fotografia od niespełna 40 lat.
Jakaz ona była przesliczna w mlodosci, a pozniej stala sie .. wyrazista? ok, widac w niej excentryzm, ale ma to COŚ!
OdpowiedzUsuńA czy jest szansa na jakis obszerniejszy post o jej rodzinie - dzieciach , wnukach?
Zobaczmy, po krotne jest o nich w zakładce rodzina królewska. Jednak ciężko o ich aktualne zdjęcia dzieci, a już w szczególności wnuków Birgitta. Najczęściej publicznie pojawia się Désirée i to jej zdjęć jest najwięcej :)
UsuńA mnie ciekawi tiara ktora miala na slubie... Moze cos wiecej o niej? Czy ktos ja jeszcze nosil?
OdpowiedzUsuńTo tiara należąca do rodziny Hansiego, Birgitta nosiła ją na ślubie kościelnym juz w Niemczech. Najpierw miał miejsce ślub cywilny w Szwecji, a Birgitta nosiła na nim oczywiście Cameo Tiara.
Usuńhttp://swedish-princesses.blogspot.com/2015/06/slubny-tydzien-szwedzkie-panny-mode.html?m=1
Poszukam jakiś informacji na temat tej korony i tak planuję rozszerzenie serii Królewska biżuteria, wiec wpisze się w temat :)
Osoba z pewnością bardzo ciekawa,wyrazista.Bardzo duże przeszła i może to ekscentryczne zachowanie pozwala jej skryć się przed ludźmi .Miło było więcej się o niej dowiedzieć.Uwielbiam czytać twoje notatki -napisane rzetelnie,szczegółowo,obszerniedo tego dużo zdjęć i piękny język .
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńZdecydowanie jej styl ubierania a już na,pewno zachowanie to taki jej mur obronny, coś za czym może się schować. Wydaje mi się, że ma dość silny charakter i ciężko jej przyznać się do słabości przed innymi, tak jak i królowi. Kiedy pisałam ten post i wcześniej kiedy pojawiało się wiele nowych wywiadów z Birgitt z okazji urodzin doszłam do wniosku, że są bardzo podobni z Carlem Gustafem pod względem charakteru. Bardzo długo miałam do niej mieszane uczucia, ale prawie tak jak zawsze doszła do tego historia, która niemal o 180% zmieniła moje postrzeganie na jej temat.
Bardzo ciekawa historia, tym bardziej, że mało wiem o siostrach króla. A zdjęcie całego rodzeństwa jest śliczne
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy tekst, ale ilość błędów stylistycznych, literówek i kiepskiego tłumaczenia w Twoich postach przeraża. Nie jest to złośliwość z mojej strony. Wchodzę na Twojego bloga każdego dnia i uważam, że merytorycznie jest bardzo dobry, ale nad szczegółami, a szczególnie nad stylistyka musisz jeszcze dużo popracować. Pozdrawiam, Ania
OdpowiedzUsuńMoże to zabrzmi dość dziwnie, ale Birgitta jak na swój wiek wygląda świetnie.;)
OdpowiedzUsuńByła bardzo ładna, a teraz... słońce na Majorce jej nie posłużyło.
OdpowiedzUsuńWiadomo kim była "bratnia dusza" jej męża?
Również czekam na post o tiarze ślubnej, bo była bardzo ładna. Kojarzy się z bajkami.
Nazywa się Sabine Lou i jest Niemką. Poznali się przy okazji pracy w Muzeum. Hansi mówił o niej tylko raz, w 2003 roku. Stwierdził, że to co ich łączy to "nic innego jak miłość", Sabine wspaniale go rozumie i dzieci ją lubią.
UsuńWiadomo, gdzie przebywa Victoria z rodziną i CP ze swoją?
OdpowiedzUsuńNie wiadomo gdzie są Victoria i Daniel, ale jak przypuszczam wybrali się do Norwegii na krótki urlop. Sofia i Carl Philip sa cały czas w RPA, gdzie wybrali sie zaraz po Bożym Narodzeniu.
Usuń