Okazały Pałac Sofiero mieliście okazję poznać całkiem niedawno przy okazji biografii księżnej Margarethy. Piękna rezydencja usytuowana w malowniczym krajobrazie zasługuje jednak na nieco więcej uwagi.
Historia Sofiero rozpoczyna się w drugiej połowie XIX wieku, a dokładnie w 1864 roku, kiedy to książę Oscar i jego żona Sofia z Nassau (późniejszy król Oscar II i królowa Sofia) odwiedzili Helsingborg. Młodzi małżonkowie zakochali się w niesamowitych widokach, zalesionych wąwozach oraz tak małej odległości od Danii. Zdecydowali więc kupić ziemię na północ od Helsingborg i zlecili budowę swojej letniej rezydencji. Swoje pierwsze wakacje Oscar i Sofia spędzili w Sofiero już dwa lata późnej. Rezydencja wyglądała wówczas nieco inaczej niż dzisiaj, przede wszystkim miał tylko jedno piętro. Kiedy Oscar wstąpił na tron, dziesięć lat później, Pałac przeszedł kapitalny remont i budynek przybrał formę, którą możemy podziwiać po dziś dzień.
Margaretha w ogrodach Sofiero w 1915 roku / sofiero.se |
Gustaf Adolf i Margaretha z dziećmi w ogrodach Sofiero w 1917 roku / sofiero.se |
Para królewska spędziła tam wiele wspaniałych letnich dni. W 1905 roku postanowiła podarować rezydencję swojemu wnukowi, Gustafowi Adolfowi, kiedy ten poślubił swoją pierwszą żonę Margaret z Connaught. Nieco ponad miesiąc po ślubie, w słoneczny lipcowy dzień, nowożeńcy przybyli do Sofiero, a szwedzka i angielska flaga zatrzepotała w Helsingborg witając nowych właścicieli pałacu. Małżonkowie, a przede wszystkim Margaretha, interesowali się ogrodnictwem. Młoda księżniczka dorastając pośród okazałych angielskich parków i ogrodów miała dużą wiedzę na temat roślin i, co bardzo ważne, znakomity gust i wspaniale łączyła różne kolory i formy kwiatów. Z jej inicjatywy ogrody pałacowe przeszły niesamowitą przemianę. Młoda małżonka rozkazała zbudować pierwsze kwietniki i chodniki, a wraz z mężem projektowała konstrukcje skalne, nadzorowała budowę rozległych kwietników oraz sadzenie rododendronów. Książęca para wybudowała również szklarnię i zatrudniła profesjonalnego ogrodnika. Dzięki temu w niespełna 15 lat wspólnie stworzyli zapierający dech w piersiach ogród. Kiedy w 1920 roku Margaretha zmarła, zostawiła męża i piątkę dzieci. Gustaf Adolf pozostał wierny Sofiero i spędzał tam letnie dni, aż do swojej śmierci w 1973 roku. W 1923 roku przyszły król poślubił Louise Mountbatten, druga żona również chętnie spędzała czas w Sofiero. Kiedy w 1950 roku Gustaf Adolf został królem Szwecji nie zapomniał o swojej miłości do roślin i każdego roku znajdował czas dla swojego ogrodu. Samodzielnie uprawiał część pałacowego ogrodu i udało mu się wyhodować unikatową odmianę rododendronu. Za swojego życia zasadził tam ponad 5 tysięcy różnych roślin i 400 rodzajów rododendronów. Większość z nich rośnie na północ i południe od Pałacu.
odla.nu |
Plan ogrodów / sofiero.se |
Para książęca pozostawiła po sobie piękne dziedzictwo, które po dziś dzień odwiedzają tysiące turystów każdego roku. W 1993 roku z okazji 50 urodzin królowej Silvii stworzono kwietnik imienia monarchinii składający się z jej ulubionych roślin, róż, bylin i delikatnych letnich kwiatów. W czerwcu 2005 roku roku około 40 krewnych rodziny królewskiej przybyło do Sofiero, aby wspomnieć 100 rocznicę przyjazdu Margarethy i Gustafa Adolfa do Pałacu, przypadającą kilka tygodni późnej oraz wziąć udział w zjeździe rodzinnym. Oprócz pary królewskiej, księżniczki Victorii, księcia Carla Philipa i księżniczki Madeleine, nie mogło zabraknąć ostatniego żyjącego syna Gustafa Adolfa i Margarethy, hrabiego Carla Johana (który był gospodarzem spotkania rodzinnego). Na zjazd rodzinny przybyła również księżniczki Margaretha, Desiree i Christina z rodzinami. Z Danii królowa Małgorzata, książę Frederik i księżna Mary. Nie zabrakło króla Constantina i królowej Anne Marie z Grecji czy księżniczki Benedikte i księcia Richarda.
Co roku ogrody przechodzą drobną metamorfozę, tak aby niezmiennie zachwycać powracających turystów nowymi motywami przewodnimi każdego lata.
Śliczny pałac, zaraz czytam tekst :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, jest śliczny :)
UsuńOgrody zapierają dech w piersiach i nie dziwię się,że Margaretha i Gustav tak je kochali.
OdpowiedzUsuńCieszę się,że powróciłaś do tematycznych notatek,bo to przyjemność je czytać i oglądać.
Obłędny artykuł!
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł. Popraw literówki.
OdpowiedzUsuńAle tam pięknie! wspaniały post
OdpowiedzUsuń