Od lat połykam wszystko o Szwecji, tym razem nie mogło być inaczej. I cóż, że o Szwecji przeczytałam w trzy dni i nie mogę się powstrzymać przed napisaniem to prostu za mało!
Książkę czyta się bardzo szybko, a sposób w jaki została napisana i sam styl pisania Autorki sprawiają, że książkę pochłania się strona po stronie w zastraszająco szybkim tempie. Rozdziały nie są zbyt długie, co również ułatwia czytanie i sprawia, że lektura nawet przez chwilę nie jest nudna. Z jednej strony dość cienka i naprawdę kończąc czytać miałam ochotę krzyknąć "już?!" Jednak z drugiej strony w tak cienkiej książce znalazła się ogromna ilość informacji i ciekawostek o Szwecji. Natalia w znakomity sposób rozprawia się ze stereotypami o Szwecji i w prosty sposób pomaga nam spojrzeć na ten kraj z innej perspektywy. Z jednej strony książką świetna dla osób nieznających Szwecji, z drugiej osoby obeznane w temacie również znają w niej coś ciekawego i nowego. Z całą pewnością w każdym ta książka rozbudzi jeszcze większą ciekawość i chęć poznania Szwecji.
Poniżej przedstawiam wyniki konkursu:
***
Poniżej przedstawiam wyniki konkursu:
Dzień z księżniczką
Victorią – w oczach asystentki księżniczki
Letycjanka
Godzina 8:00, miejsce: biuro księżniczki Victorii w Zamku
Królewskim
Spotkanie
z księżniczką Victorią
Krótki
przegląd wydarzeń i spraw, którymi trzeba się zająć. Taki przegląd trwa około
20 minut. Obecnie są to przygotowania do wizyty księżniczki Victorii w Japonii,
która ma się odbyć w dniach: 18 - 21
kwiecień 2017 roku.
„Jest to czas na
krótkie przywitanie się z księżniczką. Bardzo lubię ten moment, kiedy
księżniczka opowiada o swoich pociechach. Dzisiaj księżniczka relacjonowała, z
jakim przejęciem księżniczka Estelle oczekiwała pójścia do przedszkola, gdzie
miał być świętowany pierwszy dzień
wiosny i każdy przedszkolak miał założyć wiosenne ubranie. Mała księżniczka wybrała spódnicę w kwiaty i bluzeczkę z zielonymi listkami. Książę Oscar przyglądał się z zainteresowaniem siostrze i razem z nią zaczął wyciągać ubrania z szafki powodując tym coraz większy bałagan w pokojuJ”
wiosny i każdy przedszkolak miał założyć wiosenne ubranie. Mała księżniczka wybrała spódnicę w kwiaty i bluzeczkę z zielonymi listkami. Książę Oscar przyglądał się z zainteresowaniem siostrze i razem z nią zaczął wyciągać ubrania z szafki powodując tym coraz większy bałagan w pokojuJ”
8:20 – 10:00, miejsce:
biuro księżniczki Victorii w Zamku Królewskim i biuro asystentki księżniczki
Victorii w Zamku Królewskim
Księżniczka
pracuje w swoim gabinecie. Asystentka pomaga księżniczce w przygotowaniu się do
najbliższej podróży zagranicznej. Na podstawie planu wizyty przygotowanego
przez władze Japonii asystentka przygotowuje najistotniejsze informacje na
temat odwiedzanego kraju. Są to notatki,
które wyglądają następująco:
Ø
Tokio to stolica i największe miasto w Japonii,
które jest położone nad Oceanem Spokojnym na jednej z największych Wysp
Japońskich Honsiu.
Ø
Miasto jest podzielone na 23 dzielnice, region
Tama i wyspy.
Ø
Miasto jest zamieszkiwane przez 8,84 mln ludzi.
Ø
Jest to centrum polityczne, handlowe, finansowe,
edukacyjne i medialne kraju.
Ø
Znajduje się tutaj bardzo dużo przedsiębiorstw.
Według szacunków podaje się, że w Tokio mieści się 47,3 % korporacji japońskich
o kapitale powyżej miliarda jenów.
Ø
Ponadto szacuje się, że 9,8% wszystkich
zatrudnionych w kraju pracuje na terenie Tokio.
Ø
W mieście tym znajduje się wysoko rozwinięty
system komunikacji miejskiej, np. najdłuższa na świecie sieć szybkich kolei
miejskich.
Ø
Miasto to wyróżnia się od innych stolic tym, że
znajduje się w strefie dużej aktywności sejsmicznej. To powoduje ogromne
wyzwania w obrębie zabudowy, gdyż istnieje realne niebezpieczeństwo trzęsienia
ziemi.
Asystentka
przekazuje notatki księżniczce Victorii.
„Księżniczka
Victoria śmieje się, że przygotowanie do zagranicznej wizyty przypomina naukę w
szkole. I rzeczywiście sporo w tym prawdy, gdyż wymagane jest, aby wiedzieć dużo szczegółów, do jakiego miejsca
będzie się podróżowało, z kim będzie się rozmawiało. Ponadto niezwykle istotne
są informacje na temat relacji między obydwoma państwami. Księżniczka Victoria
jest profesjonalistką i widać pełne zaangażowanie w pracy, którą wykonuje.
Zawsze dokładnie mówi, czego oczekuje i tłumaczy swoją opinię. Wspaniale
pracuje z taką konkretną osobą.”
10:00 – 10:30, przejazd z Zamku
Królewskiego do ambasady Japonii w Szwecji
„Zawsze miło się
patrzy na to, jak księżniczka pozdrawia przechodniów, którzy akurat zobaczyli
księżniczkę na ulicach Sztokholmu. Jest to takie naturalne i urocze.”
10:30 – 11:30, miejsce: Ambasada Japonii w Szwecji.
Spotkanie
księżniczki Victorii z ambasadorem Japonii w Szwecji. Asystentka notuje
najważniejsze fakty przekazywane przez ambasadora na temat Japonii.
11:30 – 12:00, przejazd z
ambasady Japonii w Szwecji do Zamku Królewskiego
12:00 – 12:30, miejsce: Zamek
Królewski
Przerwa
„Bardzo często
księżniczka proponuje wspólny posiłek w zamkowej stołówce W południe wielu
pracowników dworu spożywa posiłek i jest tutaj gwarno oraz wesoło.”
12:30 – 13:30, miejsce: komnata
księżnej Sybilli na Zamku Królewskim
Audiencja
ambasadora ONZ w Szwecji.
13:30 – 16:00, miejsce: biuro
księżniczki Victorii w Zamku Królewskim
Omawianie
następujących tematów:
Ø
umówienie spotkania z pracownikiem Ministerstwa
Spraw Zagranicznych. Cel spotkania to uzyskanie informacji na tematy:
·
poziom eksportu i importu z Japonii do Szwecji,
·
współpraca szwedzkich przedsiębiorstw z
japońskimi,
Ø
Przegląd informacji uzyskanych podczas spotkania
z ambasadorem Japonii – ustalenie, jakie jeszcze informacje będą potrzebne
podczas wizyty w Japonii.
Godzina 16:00, miejsce: biuro
księżniczki Victorii w Zamku Królewskim
Zakończenie dnia pracy.
Pożegnanie z księżniczką Victorią.
„Widać, jak
księżniczka oczekuje na spotkanie z najbliższymi, księciem Danielem i dziećmi.
Kolejny pracowity dzień minął, ale wiem, że był to owocny dzień. Udało się
przygotować sporo informacji niezbędnych podczas wizyty zagranicznej w
Japonii”.
Asystentka księżniczki
Marlen
Do Szwecji przeprowadziłam się w
wieku ośmiu lat z rodzicami, gdyż tata dostał pracę w tamtejszej ambasadzie.
Pamiętam, że bardzo nie chciałam opuszczać Polski, ukochanych dziadków i
najlepszych koleżanek pod Słońcem, jednak rodzice nie chcieli słyszę o tym, bym
zamieszkała z dziadkami i musiałam spakować swoje misie i lalki i wyruszyć z
rodzicami do obcego kraju. Pierwsze dni były najgorsze w moim dotychczasowym
życiu, nie mogłam spać w nowym łóżku, nie chciałam chodzić do nowej szkoły, bo
przecież nikogo tam nie znałam, brakowało mi dziadków i koleżanek. Nie miałam
się z kim bawić (jestem jedynaczką), całymi dniami aby chodziłam i marudziłam
rodzicom, jak bardzo nie chcę mieszkać w Szwecji. Rodzice zapisali mnie do
polskiej szkoły, bym uczyła się języka szwedzkiego, jako małe dziecko szybko
„łapałam” nowy język i po roku mogłam już pójść do szwedzkiej szkoły. Przez ten
rok poznałam kilkoro dzieciaków, z którymi spędzałam popołudnia, jednak nie
mogłam doczekać się wakacji, by pojechać do Polski i spotkać się z koleżankami.
Wakacje w Polsce minęły bardzo szybko i znowu nie chciałam wyjeżdżać do
Szwecji, ale nowy rok szkolny zbliżał się nieubłaganie wielkimi krokami. Po
powrocie do Szwecji wybrałam się z mamą do sklepu po skompletowanie nowej
wyprawki szkolnej, bo nazajutrz już rozpoczynał się nowy rok szkolny. W noc
przez rozpoczęciem nowej szkoły nie mogłam spać, ponieważ znowu nikogo nie
znałam i na dodatek wszyscy będą mówili w obcym języku. Rano przyszła mama do
mojego pokoju i pomogła mi się przygotować na pierwszy dzień w nowej szkole, a
potem odwiozła mnie na rozpoczęcie roku szkolnego. W nowej szkole czułam się
strasznie obco, nikogo nie znałam, na szczęście mama wszędzie mi towarzyszyła
tego pierwszego dnia i jakoś go przetrwałam. Przerażała mnie perspektywa
przychodzenia tutaj codziennie przez kilka lat. Moja nauczycielka okazała się
bardzo miła i przyjazna, przedstawiła mnie nowej klasie, która przywitała mnie
chóralnym „Hello Milena”. Zdołałam tylko nieśmiało się uśmiechnąć i
odpowiedzieć im „Hello”. Po powrocie do domu nie maiłam apetytu ani ochoty na
cokolwiek, poranek był dla mnie bardzo stresujący i obawiałam się kolejnych
dni, chociaż wiedziałam, że po kilku tygodniach przyzwyczaję się do nowej
szkoły i nowej klasy. Następnego dnia był mój pierwszy samodzielny dzień w
nowej szkole, wszystkie zajęcia mieliśmy w tej samej klasie, co wczorajsze
uroczyste rozpoczęcie. Weszłam do klasy, powiedziałam trzem dziewczynkom, które
już były „ Hello” i usiadłam z dala od nich w ostatniej ławce. Po kilku chwilach
podeszła do mnie jedna z tych dziewczynek i przedstawiła się jako Estelle, wtem
ku mojemu zaskoczeniu przypomniało mi się, że widziałam ją wielokrotnie w
telewizji na ważnych uroczystościach, jak towarzyszyła z bratem swoim rodzicom
i wiedziałam, że nie jest to „zwykła” Estelle, tylko księżniczka Estelle,
przyszła królowa Szwecji! I właśnie ta przyszła królowa Szwecji przyszła się ze
mną zapoznać i zaprosić mnie do siebie i swoich koleżanek! Nawet nie zauważyłam
jak weszło kilkoro dzieci w tym czasie do klasy, byłam w totalnym szoku, ale
bardzo chętnie dołączyłam do Estelle i jej koleżanek (teraz również i moich).
Opowiedziałam im, że przyjechałam z Polski, że tata pracuje w ambasadzie i
kilka najbliższych lat spędzimy w Szwecji, chciały żebym przedstawiła im się po
polsku, bo jeszcze nigdy nie słyszały tego języka. Więc pierwszy samodzielny
dzień w szwedzkiej szkole minął mi bardzo szybko i przyjemnie, po powrocie do
domu opowiedziałam rodzicom ze szczegółami jak wyglądał mój dzisiejszy dzień w
szkole i kogo poznałam. Rodzice tylko się uśmiechnęli i powiedzieli, że
wiedzieli z kim będę chodziła do klasy ale nie chcieli nic mówić, bym się
jeszcze bardziej nie stresowała. Nie mogłam się doczekać następnego dnia w
szkole i nowych koleżanek. I tak mijały nam tygodnie w szkole z Estelle, Brittą
i Isabellą. Dziewczyny okazały się wspaniałymi koleżankami, chciały żebym ich
trochę nauczyła języka polskiego, strasznie łamały sobie języki na
trudniejszych słowach, miałyśmy przy tym ubaw po pachy. Jednak najbardziej lubiłam
Estelle, nie ze względu, że jest księżniczką, ale dlatego, że zawsze jest
pogodna i uśmiechnięta, nigdy na nic na narzeka, choć tak naprawdę ma wiele
więcej obowiązków niż inne dzieciaki (musi się uczyć savoir vivre, towarzyszyć
rodzicom w różnych spotkaniach i dobrze się zachowywać). Po mniej więcej
miesiącu w nowej szkole zaprosiłam moje nowe koleżanki na niedziele do siebie
do domu żebyśmy się trochę pobawiły, oczywiście pojawiły się wszystkie i jakie
było moje zaskoczenie, gdy Estelle przywiozła mama księżniczka Victoria, która
chętnie przyjęła od mojej mamy zaproszenie na herbatę i szarlotkę. Z
dziewczynkami bawiłyśmy się w najlepsze, było cudownie, okazały się ciepłymi i
przyjacielskimi dziewczynkami. I tak mijały tygodnie, miesiące i lata. Najlepszy
jednak kontakt miałam z Estelle. Pierwszy raz na dostałam zaproszenie do pałacu
na 12-te urodziny Estelle. Bardzo
stresowałam się tym wydarzeniem, obawiałam się, że nie będę odpowiednio ubrana,
źle się zachowam. Na przyjęcie zostały również zaproszone Britta i Isabella.
Przed urodzinami wybrałam się z mamą na zakupy, by kupić jakiś fajny prezent
urodzinowy oraz sukienkę dla mnie na przyjęcie. Wybrałam piękną fioletową
sukieneczkę i do tego brokatowe balerinki. Mama pięknie mnie uczesała i taka
wystrojona poszłam na urodziny księżniczki. Britta i Isabella już były, ale
poza nimi były również jeszcze dwie dziewczynki i trzech chłopców, których nie
znałam ale wiedziałam z telewizji, że brat i kuzyni Estelle. Okazali się tak
samo fajni, jak ich kuzynka Estelle i dosłownie po pół godzinie w pałacu
rozbrzmiewały nasze śmiechy. Pałac został ubrany przepięknie, było mnóstwo
kwiatów i balonów, które układały się w napis 12 ESTELLE.
Miesiąc przed swoimi 18-tymi
urodzinami dowiedziałam się, że za pół roku tata kończy pracę w szwedzkiej
ambasadzie i będzie teraz pracował w Brazylii. Byłam zrozpaczona, ale jak to?
Dlaczego? Już? Nie chce stąd wyjeżdżać! Tu mam swoje życie, swoich przyjaciół!
Przez tydzień myślałam co zrobić, by móc zostać w Szwecji. Estelle, Britta i
Isabella strasznie przejęły się moim wyjazdem, którego tak samo nie chciały jak
ja. Stałyśmy się najlepszymi przyjaciółkami, wszędzie chodziłyśmy razem, do
szkoły, do kina, na zakupy, byłyśmy po prostu nierozłączne, a teraz chcą nas
rozdzielić i na dodatek mam wyjechać tak daleko! Dwa miesiące przed wyjazdem
dostałam propozycję od Estelle i Dworu Królewskiego, a mianowicie miałam
rozpocząć pracę dla Estelle, jako jej osobista asystentka. Miałabym mieszkać w
Pałacu Haga, pomagać Estelle w przygotowaniach do uroczystych wyjść,
towarzyszyć jej podczas oficjalnych wyjść i podróży zagranicznych i na dodatek
będę miała możliwość studiowania. Bałam się, ze rodzice mi nie pozwolą na taki
krok w tak młodym wieku u będą chcieli bym wyjechała z nimi. Kiedy im powiedziałam
o tej propozycji nie byli wcale zdziwieni, gdyż jak się okazało księżniczka
Victoria skontaktowała się z nimi wcześniej w tej sprawie, jednak potrzebowali
czasu by się zastanowić. Powiedziałam im, że to jest ogromna szansa dla mnie,
że chcę tak spędzić najbliższe kilka lat, że nie zaprzepaszczę studiów i będę
się pilnie uczyła, by mieć plan B. Po kilku dniach przyszli do mnie i
powiedzieli, że się zgadzają, jaka była moja euforia, skakałam do góry z
radości! Oczywiście pierwsze co zrobiłam to zadzwoniłam do Estelle i jej o tym
powiedziałam, nie było końca naszej radości. Jednak po chwili zorientowałam
się, że oznacza to, ze nie będzie przy mnie rodziców, będą mieszkali daleko ode
mnie i że będę za nimi strasznie tęskniła. Ale pomyślałam sobie wtedy, że
przecież mamy telefony, możemy się widzieć i rozmawiać ze sobą przez Internet i
oczywiście w miarę możliwości będziemy się odwiedzać.
I tak właśnie wyglądała moja droga
od polskiej ośmiolatki do asystentki księżniczki Estelle.
Świetne opowiadania! Pierwsze takie realistyczne, drugie tak miłe i ciepłe. Gratuluję obu autorkom
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że wygrałam! Gratuluję także drugiej zwyciężczyni. Super! Taką niespodziankę mi sprawiłaś. Jeszcze raz bardzo dziękuję!
Pozdrawiam,
Letycjanka
Bardzo miła niespodzianka:) Mega radość z wygranej:) Gratulacje dla Letycjanki;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Marlen
Witam, właśnie dotarła do mnie książka. Bardzo dziękuję i ogromnie się cieszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Letycjanka