Nadszedł czas na drugą część z serii postów poświęconych królowej Ingrid. Pierwszą część znajdziecie tutaj - KLIK.
Książę Frederik przyszedł na świat 11 marca 1899 roku w Pałacu Sorgenfri w pobliżu Kopenhagi, jako najstarszy syn przyszłego król Christiana X i Alexandrine Meklemburskiej. W chwili narodzin na tronie Danii zasiadał jego pradziadek, Christian IX. Następcą tronu został dopiero 14 maja 1912 roku w chwili śmierci swojego dziadka, Frederika VIII. Jako młody chłopak wstąpił do duńskiej armii i studiował na uniwersytecie w Kopenhadze. Następnie wstąpił do marynarki, gdzie osiągnął stopień kontradmirała i został zdolnym dowódcą. Podobnie jak wieku towarzyszy młody następca tronu wytatuował sobie wówczas na ramieniu kotwicę (późnej miał jeszcze więcej tatuaży - KLIK). Wyrósł na wysokiego (miał ponad sześć stóp wzrostu), ciemnowłosego i nieco poważnego młodego mężczyznę. Przede wszystkim był również dość nieśmiały. Nie krył swojej niechęci do sportu, za to kochał muzykę, do której talent odziedziczył po swojej mamie. Był znakomitym pianistą, zdolnym kompozytorem, a szczególnie lubił być dyrygentem. Jako młody mężczyzna często służył jako dyrygent królewskiej orkiestry. Ponadto tak jak przyszła żona bardzo lubił prowadzić swój samochód i miał jeszcze jedną dość zaskakującą pasję. Fascynował się bowiem koleją i z łatwością zapamiętywał rozkłady kolejowe. Był bardzo dumny z tego dziwnego talentu i podczas przyjęć często schodził na tematy z nią związane, dopytując o czas podróży, czy godziny i przyjazdy pociągów w całej Europie.
Zaręczyny Frederika i Olgii /tumblr |
Na początku lat '20 ubiegłego wieku Frederik miał poślubić swoją kuzynkę, księżną Olgę Grecką, siostrzenicę Konstantinosa I, króla Hellenów, i tym samym siostrę księżnej Kentu, Mariny. Frederik i Olga byli kuzynami drugiego stopnia jako potomkowie króla Christiana IX. 5 marca 1922 roku ogłoszono długo oczekiwane zaręczyny pary, a ślub zaplanowano 27 wrześniu tego samego roku. Data została jednak przesunięta na początek 1923 roku ze względu na remont apartamentu w Pałacu Amalienborg, którym para miała się zająć. Jeśli wierzyć kronikom Olga uważała narzeczonego za nieco zbyt szorstkiego, a kiedy podczas kolacji we dwoje odkręcił sobie jeden ze sztucznych zębów i położył na stole była przerażona. Wkrótce po tym incydencie Olga i Frederik zdecydowali się zerwać zaręczyny, co zostało podane do oficjalnej wiadomości w dniu pierwotnie wybranym na ślub pary. Po tym książę był związany z księżniczką Marthą ze Szwecji i księżniczką Marie-Jose z Belgii. Kawalerski stan księcia bardzo martwił społeczeństwo, które obawiało się, że książę nigdy się nie ożeni i nie założy rodziny.
Według kronik zaręczyny Frederika i Ingrid były planowane wiele lat wcześniej. W 1918 roku, kiedy Ingrid miała zaledwie 8 lat zapowiedziano zaręczyny po raz pierwszy. W 1929 roku ponownie pojawiły się pogłoski o zaręczynach pary. Prawdopodobnie były tylko częścią ślubnej gorączki księżniczki Marthy ze Szwecji i księcia Olafa z Norwegii, których druhną została Ingrid. Przynajmniej jedno źródło spekulowano o ślubie, jako, że Ingrid była jedyną wnuczką króla Gustafa V, a dwóch jej braci zawarło związki morgantyczne i straciło swoje tytuły. W 1934 roku plotki pojawiły się po raz trzeci i ostatni. Jeden z członków szwedzkiego rządu twierdził, że zaręczyny pary zostaną ogłoszone kiedy Ingrid wraz ze swoim tatą oraz Frederikiem wróci z wakacji we Francji. Księżniczka zaprzeczyła temu, z kolei duński książę stwierdził, że również w tym czasie był we Francji. Oficjalne zaręczyny ogłoszono 15 marca 1935 roku w Sztokholmie. Dzień wcześniej książę ruszył w podróż do Szwecji, aby spędzić czas z narzeczoną, która osobiście powitała go na dworcu kolejowym w Sodertelje. Wylewne powitanie przyszłych małżonków odbiło się echem w niemal całej Europie. Książę bowiem pocałował swoją narzeczoną w usta na oczach setek Szwedów i przyszłego teścia, któremu, sądząc po szerokim uśmiechu to nie przeszkadzało.
W kolejnej części prześledzimy królewskie wesele Ingrid i Frederika.
Takie powitanie nawet dziś byłoby szeroko komentowane. Widać, że para łamała schematy.
OdpowiedzUsuńJak na tamte czasy Frederik na dużo sobie pozwalał: tatuaże, zerwane zaręczyny, właściwie publiczne pocałowanie narzeczonej. W tamtych czasach takie zachowanie mogło uchodzić za skandaliczne.
OdpowiedzUsuńDokładnie, dlatego te informacje mnie zaskoczyły
UsuńŚwietny post czekam niecierpliwie na kolejną część swoją drogą ciekawe czy będzie jeszcze kiedyś ślub między członkami szwedzkiej i duńskiej rodziny królewskiej
OdpowiedzUsuńBardzo by mi pasowała para Estelle - Vincent. Oboje uwielbiam, oboje roztaczają taką aurę slodxiactwa i spokoju :-)
UsuńKocham twój blog!!!! świetny tekst już nie mogę się doczekać reszty !!!!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post.
OdpowiedzUsuńA czy będzie aktualizacja poprzedniego? Zgodnie z tym co jest w nim napisane, miała być wczoraj.
Złapałam opóźnienie z powodu sesji :)
Usuń