wikipedia |
Szwedzka Rodzina Królewska posiada jedne z najwspanialszych na świecie klejnoty z szafirami. Zaliczyć do niego można garnitur biżuterii Leuchtenberg bardzo często noszony przez królową Silvię. W dzisiejszym poście przyjrzymy się naszyjnikowi z szafirami i brylantami, który należał do księżnej Sybilli, matki króla Carla Gustafa.
Piękny naszyjnik był jednym z wielu prezentów podarowanych Pannie Młodej z okazji jej ślubu ze szwedzkim księciem. Jak wiadomo został ofiarowany księżnej przez jednego z jej kuzynów, księcia Ferdinanda Saxe-Coburg Gotha, który do 1918 roku panował jako car Bułgarii.
Podstawa naszyjnika składa się z 10 szafirów osadzonych w diamentowej ramie, do którego można założyć 5 dużych, szafirowych zawieszek. Dzięki czemu można nosić go na kilka różnych sposobów. Księżna Sybilla łączyła go z wieloma tiarami z kolekcji Bernadotte, bardzo często nosząc go w całej okazałości, ze wszystkimi kamieniami. Księżniczka Margaretha w młodości nosiła go bez zawieszek. Księżna Sybilla ostatecznie zapisała naszyjnik w spadku swojej najstarszej córce księżnej Birgittcie. Zdecydowała się go przerobić i dwie z pięciu zawieszek zostały zmienione w kolczyki, także zawieszki zostały skrócone.
Uwielbiam szafiry, a mimo to ten naszyjnik zupełnie do mnie nie przemawia. Bez zawieszek jest dość pospolity, nie widać jego prawidziwej wartości. Natomiast z zawieszkami przypomina połączenie dwóch zupełnie różnych elementów biżuterii w imię tego, by było 'na bogato", krótko mówiąc "bezguście" (bez urazy, może komuś się podoba - rzecz gustu). Może na innych paniach wyglądałby lepiej? Czas pokaże.
OdpowiedzUsuńPoza tym super, że jest kolejny post z serii o biżuterii. Dzięki!
Ja mam pytanie z innej beczki. Mam nadzieję, ze to nie będzie w Twoich oczach obraźliwe. Co by było, gdyby Madeleine zaczęła rodzić w trakcie ceremnoni ślubnej Carla Philipa?
OdpowiedzUsuńDlaczego obraźliwe? :) Pewnie by ją po prostu wyprowadzili z kaplicy.
OdpowiedzUsuńLubię szafiry ale ten naszyjnik do mnie nie przemawia
OdpowiedzUsuńSzkoda że minęły już czasy kiedy królewskim pannom młodym ofiarowywano takie prezenty ślubne
Wiem, że pytanie nie na temat, ale Marlenko, w poście z 2016 roku (Q&A) wspomniałaś o pomyśle na pewien biznes związany z królewską blogosferą. Nie mogę skojarzyć żadnego komercyjnego przedsięwzięcia po tym czasie. Zdradzisz nam, co to było? Mam nadzieję, że nie jest to zbyt osobiste pytanie; jeśli tak - przepraszam.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc sama już nie pamiętam. Swego czasu miałam masę pomysłów w głowie haha
Usuń