Pod koniec stycznia księżna Sofia odwiedziła Mandometerkliniken należące do Sophahemmet. Klinika zajmuje się leczeniem osób z zaburzeniami odżywiania, a księżna odwiedziła ją po raz pierwszy w czerwcu 2019 roku. Dzisiaj miałam okazję ponownie odwiedzić poradnię ambulatoryjną i stacjonarną. Dziękujemy wszystkim pacjentom, którzy podzielili się swoimi historiami! Dwie ważne wiadomości, które otrzymałam to to, że możesz wyleczyć się z zaburzeń odżywiania i że zaburzenia odżywiania nie muszą być widoczne na zewnątrz.
Sofia była również na zakupach w szwedzkim sklepie meblowym w Dalarna, gdzie spędziła cztery godziny. Jak poinformował właściciel sklepu księżna robiła zakupy do domu i wybrała m.in. meble ogrodowe (dębowy stół i żelazne krzesła) czy francuski obrus z lnu. Księżna zdecydowała się także na zamówienie trzymetrowego bufetu. Razem z księżną na zakupach była dekoratorka wnętrz rodziny, Lille Andersen. W rozmowie z właścicielem sklepu przyznała, że z mężem lubią nowoczesny wystój wnętrz.
Drogie Siostry i Położne Domu Sophii,
Gdyby to był zwykły rok, w normalnych warunkach, spotkalibyśmy się dzisiaj w Blue Hall w sztokholmskim ratuszu. Wielu z was prawdopodobnie założyłoby piękny, tradycyjny strój - czarną sukienkę z białym kapeluszem - co świadczy o tym, że jesteście siostrami Sophii. Biała tkanina w kapeluszu symbolizuje światło w życiu, czarna wstążka symbolizuje powagę życia, a koronka symbolizuje radość życia. Może może symbolizować wasz przyszły zawód w służbie zdrowia? Światło w życiu może symbolizować ważny wysiłek, jaki podejmujecie, oraz szansę na zaufanie i bezpieczeństwo, które dacie tak wielu ludziom. Powaga życia może symbolizować tragedię i smutek, a czasem frustrację, z którą się spotkasz.
A potem radość życia - co jest prawdopodobnie jednym z powodów, dla których spędziliście lata swojego życia na tej właśnie edukacji. Aby móc służyć i pomagać, móc wnosić swój wkład i być częścią najważniejszych funkcji społeczeństwa.
Ja sama poczułam niewielką część tej przynależności dzięki mojej, kwietniowej, trwającej niemal rok pracy jako wolontariuszki w Sophiahemmet. W życiu zawodowym spotkacie ludzi na wszystkich etapach życia. Będziecie w sytuacjach największego smutku i największej radości. Spotkacie ludzi silnych i kruchych - czasem jednocześnie.
Dzisiejszą ceremonią ukończenia szkoły zakończyliście długą i czasami wymagającą naukę. Szczególnie w niepewnym czasie, w którym teraz się znajdujemy. Ale mając to doświadczenie w bagażu, jesteście dobrze przygotowani na przyszłość. Jako siostry Sophia jesteś teraz częścią dużej rodziny renomowanych pielęgniarek i położnych. Tak więc, drogie siostry i położne Sophia: Poczujcie w sobie dumę. I powodzenia!
9 lutego książęca para nagrała specjalne przesłanie z okazji Dnia Bezpiecznego Internetu, mottem przewodnim tegorocznego dnia jest "razem dla lepszego internetu". Zwiększanie bezpieczeństwa i wiedzy młodych ludzi w Internecie są jednymi z głównych kwestii jakimi zajmuje się fundacja księcia Carla Philipsa i księżnej Sofii. To jedno z największych wyzwań społecznych naszych czasów. Duża część wszystkich dzieci na świecie jest obecna w Internecie, o którym my, dorośli, niewiele wiemy. Ale z wszystkimi dobrymi środkami internet niesie ze sobą również wielkie wyzwania i niebezpieczeństwa, z którymi nasze dzieci muszą się dziś nauczyć samodzielnie radzić, mówi Carl Philip w nowym filmie.
Jesteśmy osobiście zaangażowani w sprawę, nad którą pracujemy za pośrednictwem naszej fundacji. Naszą pasją jest szerzenie wiedzy i dostarczanie konkretnych narzędzi dzieciom i młodzieży, aby mogły bezpieczniej przebywać w Internecie i nie musiały stawić czoła przerażającym rzeczom na które nie są przygotowane oraz dorosłym, aby wzięli na siebie odpowiedzialność i przyswoili sobie informacje, których potrzebują, kontynuowała księżna.
Czy w tle portretu z Sofią jest monogram SH (Sofiahemmet)?
OdpowiedzUsuńTak.
UsuńKsiężna Sofia pięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńCzy nadal jest grupa Royalty World? Nigdy nie mogę jej znaleźć na FB :(
OdpowiedzUsuńTak, jakiś rok temu zmieniłam nazwę na Królewscy Fani. Tutaj bezpośredni link:
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/groups/250797741934986/?ref=share
Zapraszam :)
Dziękuję za link, ale od kilku lat i teraz też jak sprawdzałam grupa się nie wyświetla, nie mogę się dodac, mogę ci wysłać maila z moimi danymi żebyś mnie dodała? Proszę i dziękuję.
UsuńTo prawda księżna wygląda pięknie,chyba będzie dziewczynka bo ma całkiem inny kształt brzuszka,a czy to prawda że królowa Sylwia złamała rękę.pzdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, złamała rękę w nadgarstku. Wczoraj rano przewróciła się w domu, była zabrana do szpitala, ale wróciła już do Drottningholm.
UsuńMarlenko wiem, że to nie na temat SRK, ale interesujesz się monarchią i chciałabym Cię zapytać co sądzisz o Meghan i tym jej odejsćiu z BRK?
OdpowiedzUsuńNo i moje drugie pytanie jak Twoim zdaniem będzie wyglądał chrzest dziecka Sofii i CP w związku z pandemią oczywiście?
Moim zdaniem (od samego początku) Meghan średnio odnalazła się na dworze i ciężko jej było przystosować się do protokołu. Niektóre sytuacje były urocze i mogły wynikać z pewnego zdenerwowania z pierwszych wyjść jako księżnej ale niektóre były po prostu rażącym złamaniem podstawowych zasad protokołu, które musiała znać. Myślę, ze za dużo chciała zmienić i myślała, ze zawojuje praktycznie całą monarchie i będzie tak jak ona chce. Moim zdaniem w duzym stopniu właśnie przez to było jej ciężko i uważam, ze decyzja była dobra. Po prostu wpadła do rodziny królewskiej jak burza i od razu chciała w tym szybkim tempie wprowadzać swoje zmiany i odbiła się o ścianę z całym impetem, a do tego doszła fala krytyki na każdym kroku z każdej strony. Osobiście sądziłam, ze Meghan będzie "twardsza" nie wiem jak to określić i w stylu Kate czy Sofii poradzi sobie z krytyką. Mnie osobiście zawsze raziło jej zalenie w mediach, czy doniesienia od przyjaciół o tym jak jej ciężko. Meghan myślała, ze przyjdzie i wszystko będzie na jej zasadach, a monarchia tak nie działa. Są sprawy do których trzeba się dostosować. Meghan szybko uciekła, gdyby tak było w każdym wypadku to z całą pewnością Kate, Sofia, Mary czy Mette-Marit już dawno zrezygnowałyby z małżeństw czy pracy na rzecz monarchii. Tutaj trzeba być twardym i dyskretnym. Meghan jako amerykanka chciała zostawić więcej luzu i dzielić się wszystkim. Co też powodowało konflikty z jednej strony chcieli prywatności i narzekali, ze jej nie mają żeby za tydzień zobaczyć wywiad z Meghan czy usłyszeć, ze przypadkowej osobie w tłumie zdradziła termin porodu. Sussex powodowali dużo zamieszania, które zawsze tylko szkodzi monarchii (jak i oczywiście im samym). Myślę, ze wszyscy w BRK odetchnęli z ulgą. Bardzo lubię Meghan I Harry'ego ale rok temu bardzo mnie zawiedli swoim postępowaniem, zachowaniem i tym jak potraktowali rodzinę. Niestety przez ostatni rok nie zyskali w moich oczach na tyle, żeby odbudować tą lukę, ale bardzo ciesze się ich szczęściem i drugim dzieckiem.
UsuńCo do chrzcin nie mam na razie żadnego pomysłu. Ciekawa jestem co będzie z transmisja bp w normalnych okolicznościach na 100% by była. Jestem pewna, ze nabożeństwo odbędzie się tak jak zawsze w kaplicy Deottningholm. Pewnie drastycznie ograniczą liczbę gości do chrzestnych i obstawiam dziadków, może i pojawi się rodzeństwo, aczkolwiek wówczas robi się już mamy tłum. Co prawda w Szwecji nie ma jakiś szczególnych ograniczeń ale rodzina królewska od samego początku bardzo dba o promowanie zachowania dystansu, ograniczenia kontaktów i zgromadzeń więc tutaj też tak będzie. Obawiam się, ze zobaczymy samą fotorelację. Ale z drugiej strony skoro dziecko ma przyjść na świat na przełomie marca i kwietnia to chrzest odbędzie się najwcześniej w sierpniu, a do tego czasu wiele może się zmienić. W związku z tym pewnie nawet rodzina królewska nie jest w stanie nic zaplanować z tal dużym wyprzedzeniem.
Dokładnie Marlenko. Mam bardzo podobne zdanie. Meghan sama sobie zaprzecza. Chce prywatności a za chwilę ogłasza ciążę w ten sam dzień co kiedyś Diana. Mnóstwo jest tego typu sytuacji.Oddalili się od rodziny. Tak nagle tak po prostu. Meghan przecież wiedziała, że wychodzi za księcia. Jest też aktorką. Zawsze myślałam, że kto jak kto, ale amerykańskie aktorki mają mocne charaktery. Ucieczka nie jest żadnym rozwiązaniem. Meghan bardzo lubi stawiać na swoim. Tak jej się podobał pierścionek zaręczynowy,w wywiadzie tak go zachwalała, a 1,5 roku później zupełnie go przerobiła. Chyba jednak nie do końca jej się podobał. A Harry po prostu stał się mężem swojej żony.
UsuńMeghan jest bardzo przebojowa i przyzwyczajona do tego, ze robi co chce i to dostaje. W przypadku bycia aktorką to wręcz atuty, ale dla księżnej wręcz przeciwnie. Myślę, że Harry poniekąd potrzebował silnej kobiety u boku i takiej szukał. W sumie jestem ciekawa jak on odnalazł się w LA i wgl w stanach, co innego Kanada gdzie niby mieli osiąść, tam mieliby tą upragnioną ciszę i spokój. Chociaż w sumie od lat otaczał się celebrytami i dobrze czuł się w ich towarzystwie. Podsumowanie jest jedno nie można zjeść ciastka i mieć ciastka, a oni to udowodnili.
UsuńZ jednej strony przebojowa kobieta, a z drugiej po prostu stchórzyła. O wiele bardziej przebojowa jest Sofia. Ona to ma dopiero charakter.
UsuńZ jednej strony tak, z drugiej po prostu silna i myślę, też jako Szwedka wchodząc do SRK była też po prostu bardziej świadoma roli monarchii, zasad jakimi się kieruje i miała do tego ogromny szacunek oraz pokorę. Tak jak chociażby Kate w WB, ona też była zawsze świadoma tradycji i zasad. Amerykanie raczej nie zwracają uwagi na takie konwenanse. Meghan nigdy nie ukrywała, że nie wiedziała nic o WB i monarchii. Chociażby słynny wywiad w którym nie miała pojęcia o wielu podstawowych kwestiach dotyczących Anglii i nie była pewna jak mają na imie William i Harry. Nie oszukujmy się też, Kate i Sofia długo przygotowywały się do wejścia do rodzin królewskich. Meghan i Harry zrobili wszystko bardzo szybko więc i Meghan siłą rzeczy nie była dobrze przygotowana i przypuszczam, że wiele ważnych kwestii dla Brytyjczyków czy członków dworu czy rodziny królewskiej wydawało jej się nieważnymi i nie zwracała na nie uwagi, bądź po prostu nie była świadoma, że to coś ważnego. A niestety później okazywało się, że wszyscy to dostrzegli i komentowali. Niestety, ale moim zdaniem Meg sama również nie odrobiła wielu lekcji sądząc, że po prostu sobie poradzi. Z kolei Kate czy Sofia swoje kraje, tradycje znały dobrze i podeszły bardzo poważnie do tych kwestii od samego początku. Myślę, też, że nie tylko one same ale także ich mężowie. Harry na passie szczęścia pewnie przypuszczał, że wszystko pójdzie gładko i Meghan sobie poradzi. Okazuje się, że pragmatyzm Elżbiety II i Williama w WB czy Carla XVI Gustafa i Carla Philipa w Szwecji mają znaczenie i bardzo się przydają. W końcu kiedy już nadeszły momenty ich ślubów Kate i Sofia weszły w role księżnych bardzo płynnie, a wpadki na początku co prawda się zdarzały, ale raczej w okresie narzeczeństwa, kiedy odbywały pierwsze spotkania, a nie po ślubie.
UsuńAnonimie, dlaczego powtarzasz to samo na różnych blogach?Rozmowy o Meghan to dla Ciebie jakiś fetysz, że inicjujesz dyskusje o niej nawet pod artykułami na zupełnie inne tematy? Po co wszędzie pisać to samo i podawać te same argumenty, jak choćby to o niepodobającym się pierścionku? XD
UsuńWiesz Sofię ratuje jej uśmiech. Tak jak Carl Philip powiedział, że ona sprawia, że czuje się komfortowo. Jakieś takie "zażarcie" w podejściu. Dam radę. Będzie dobrze. Czemu nie? A Meghan po prostu brzydko mówiąc olała wszelkie próby. Tylko czemu nie wycofali się od razu? Po co brali ślub w świetle reflektorów. No i jeszcze teraz publicznie mówi o poronieniu. Po co skoro łaknie prywatności?
OdpowiedzUsuńMeghan jest bardzo pewna siebie, więc pewnie sądziła, że po prostu da radę będzie sobą albo zagra role księżnej kiedy będzie to konieczne, a tutaj okazało się to bardziej zawiłe i męczące. Czemu nie zrezygnowali od razu? Moim zdaniem Harry był pewien, że Meg da radę i takie życie będzie jej odpowiadać. Tak samo Meghan, ona też po prostu nie do końca wiedziała na co się pisze. Myślała, że jako aktorka jest już znana, ale popularność jaka przyszła razem z Harry'm i BRK była porażająca. Sama raz przyznała, że nie spodziewała się czegoś, aż tak wielkiego. Wszystko poszło bardzo szybko i Meghan nie była na to po prostu przygotowana. W końcu do Anglii przeniosła się dopiero po zaręczynach a w maju brali ślub. A nie znała jeszcze Anglii ani protokołu. To było wręcz niemożliwe, żeby w te kilka miesięcy należycie ją przygotować. Możliwe, że gdyby dali sobie więcej czasu i Meg szybciej poznała to wszystko od zaplecza to od razu by zrezygnowali i wszystko byłoby bardziej prywatne. Albo byłaby lepiej gotowa na to co przyjdzie po ślubie i lepiej by sobie z tym poradziła.
UsuńMyślę, że Meg nie jest dyskretna, a raczej nie na tyle żeby odpowiadać standardom monarchii. Amerykanie są bardziej otwarci i chyba Meg ma nadal wrażenie, że jak sama coś powie to będzie miała nad tym kontrole, tak jak w czasach kiedy pisała bloga. Niestety media tak nie działają.
Marlenko jeszcze jedno pytanie wiesz o co chodzi w konflikcie z ojcem i przyrodnim rodzeństwem?
UsuńThomas Markle sprzedał do prasy zdjęcia Meghan i później (co przyznał w wywiadzie) okłamał Meg i Harry'ego, że tego nie zrobił. Siostra MEg twierdzi, że to ona przekonała ojca żeby to zrobił. Z dokumentów przedstawionych w sądzie wynika, że Harry dzwonił do Thomasa przed ślubem i prosił, żeby nie kontaktował się z prasą. Później oczywiście były listy od Meg i do Meg, które były upubliczniane przez Thomasa Markle i jego wywiady w różnych gazetach czy telewizji. Także konflikt się zaognił, rodzeństwo Meg tak samo za pieniądze udzielało wywiadów i przekazywało różne informacje.
UsuńA wiesz może jak ich relacje wyglądały kiedyś? Na ślubie go nie było z powodu rzekomej operacji...
UsuńKonflikt ze względu na publikacje pojawił się jeszcze przed ślubem. Teraz już wiadomo, że był też jednym z powodów nieobecności jego i rodzeństwa Meg. Kiedyś oczywiście miała dobre relacje z tatą, często zabierał ją na plan i spędzała z nim dużo czasu.
UsuńA konflikt z Kate? Wymyślony przez prasę czy naprawdę istnieje?
UsuńNie wiadomo. Niektórzy twierdzą, że istnieje inni, że nie. Tego raczej się nie dowiemy :)
UsuńDo Kate raczej mi to nie pasuje. Przez lata była dyskretna i zawsze godnie reprezentowała monarchię.
UsuńAnonimie 25 lutego 17:34
UsuńPytam o coś Marlenę, bo ma OGROMNĄ WIEDZĘ DOTYCZĄCĄ RODZIN KRÓLEWSKICH. Chciałam poznać JEJ opinię. Mogę wiedzieć po co się wtrącasz? Czy ja kogoś atakuję/ obrażam?? To naprawdę strasze jacy niektórzy są. Nie można o nic zapytać, wyrazić swojej opinii... To naprawdę przykre jaką przyjemność sprawia niektórym osobom dokuczanie innym. Nie musisz tego czytać. Nikt nikogo nie zmusza. Ja nie wchodzę tu się kłócić czy kogoś zaczepiać tak jak Ty drogi Anonimie.
Sprawdź sobie znaczenie słowa fetysz, bo chyba nie wiesz co to znaczy. A jeżeli chodzi o XD to wnioskuję, że jesteś uczennicą 7 lub 8 klasy. Później już się takich wyrażeń nie używa.
Przede wszystkim nie krzycz; "xD" używają też dużo starsi - takie prawo internetu, że używa się różnych symboli do przekazywania emocji. Może być też "haha", co kto woli. Pewnie fajnie byłoby być w klasie 7 czy 8 czy w innej gimbazie, ale czasy tej beztroski daaaawno minęły xD. Nie ma nic złego w pytaniu blogera o różne sprawy, ale jeśli piszesz to samo w różnych miejscach to samo, to przyznaj, że może to zdziwić i wzbudzić wątpliwości co do twojego zbyt emocjonalnego stosunku do Markle. W końcu po co pisać od nowa to samo w kilku miejscach? "Fetysz" potocznie może się odnosić do zbyt dużego zainteresowania, czasem obsesji, tak samo jak nazywa się "sadystami" ludzi lubiących sprawiać ból ogólnie, nie tylko w jednej konkretnej sferze. Gdyby mój komentarz przekroczył granice, Marlena by go nawet nie przepuściła. Sama dyskusja jest publiczna, więc komentować ma prawo każdy, a póki się czegoś nie przeczyta, to nie wiadomo, co tam będzie. W każdym razie wyluzuj, nikt cię nie atakuje, a emocje nie mają sensu. Po prostu ty krytykujesz innych, a inni ciebie. To normalne, spokojnie :)
UsuńA w którym miejscu krzyczałam? Był jakiś wykrzyknik chociażby? Komentowanie jest normalne, ale wtrącanie się do czyjejś rozmowy świadczy o braku kultury. Wiesz przyszłam tu zapytać o coś Marleny. I tyle. Nie muszę Ci się tłumaczyć. I zwyczajnie nie mam ochoty ani na to ani na dyskusje z o niczym z niewiadomo kim.
UsuńZgadzam się w 100% z Anonimem z 25 lutego z 22:32. Ktoś o czymś rozmawia, pyta o coś-takie jego prawo. A czytając komentarz Aninimowego, który pisze o fetyszu rozbawił mnie do łez. Drogi Anonimie 25 lutego z 17.34 śledzisz innych? To jest dopiero fetysz.
OdpowiedzUsuńJa też nie na temat postu, ale skoro wywiązała sie rozmowa to chciałam zapytać, o te ostatnie plotki, że to niby Kate donosiła do prasy na Meg. Jakos nie chce mi sie w to wierzyć.
OdpowiedzUsuńTeraz, kiedy zbliża się niedzielny program u Oprah jest coraz więcej takich "przecieków". W tym wypadku Meg miala powiedzieć, ze podejrzewa Kate i Camille o przecieki do prasy na temat pracy ich biura. Było wiele informacji o tym, że Meg źle traktuje pracowników. Szczególnie w trakcie podróży do Australii. Pałac miał zapłacić 250 tyś odszkodowania pracownikowi w którego Meg rzuciła filiżanką z kawą czy herbatą. Oczywiście nie wiedźmy w to na 100%, mi ciężko uwierzyć, że taka sytuacja miała miejsce. Aczkolwiek faktem jest, ze większość pracowników z,ich biura szybko się zwalniała. Większość wytrzymała raptem 6 miesięcy. Odeszli nawet ci, którzy wcześniej pracowali przez kilka lat dla Harry'ego. Konflikt między Kate i Meg miał dotyczyć właśnie traktowania pracowników. Meg miała brzydko zachować się w stosunku do kogoś z personelu Cambridge i Kate miała stanąć w jego obronie. Ogólnie cała podróż do Australii obfituje w wiele historii na temat złego zachowania Meghan i konfliktów nawet z Harry'm. Oczywiście nie wiedźmy we wszystko ale jeśli pracownicy uciekali z ich biura po maksymalnie kilka miesiącach to nie uwierzę, że wszystko tam było super, a te wszystkie historie to tylko pomówienia.
UsuńWiecie co wokół Meghan ciągle są jakieś kontrowersje. Jakoś nigdy nie słyszałam, żeby Kate czy Victoria rzuciła w kogoś filiżanką. Powoli przestaję wierzyć w to, że to wszystko jest wyssane z palca. Za dużo mówi się o Meghan. I to niestety rzadko cokolwiek dobrego. Brawo dla Kate za obronę pracownika.
UsuńSara
Marlenko jak po wywiadzie M&H? Oglądałaś, czytałaś...? Co myślisz?
UsuńGisia
Oczywiście, że tak. Jednak ledwo dotrwałam do końca, cały wywiad był bardzo męczący. Po obejrzeniu mam wrażenie, że wszystko kręciło się wokół zabrania ochrony, pieniędzy od królowej i tytułu Archiego. Pierwsze dwa aspekty są logicznym krokiem praktycznie na wszystkich europejskich dworach. Nie pracujesz na rzecz monarchii i państwa nie żyjesz na koszt podatnika. Koniec kropka. Finansują sami swoją ochronę i życie. Tak jest na przykład z Maddie i Chris'em. Co do tytułu tutaj Meg już popłynęła, jakby próbowała wywołać nowe dyskusje i sensacje. Nadawanie tytułów jest regulowane dokumentami z 1917 roku (i aktualizacja z 2012). Archie dostanie tytuł kiedy Karol zostanie królem takie są zasady. A Meghan tutaj po prostu skłamała. Pewnie oczekiwała tytuł od razu albo wcale. Albo myślała, że królowa znowu dla nich zmieni te przepisy.
UsuńWczoraj na instagramie (the dose of royalty) recenzowałam też książkę Scoobiego, zapraszam też tam po więcej opinii :) wszystko zapisałam w wyróżnionych relacjach.
A zarzut o rasizm i tekst o myślach samobójczych?
UsuńGisia
To tak samo Kate jest Duchess a nie Princess. Na tej samej zasadzie. I nikogo to nie dziwi.
UsuńChris nie przyjął tytułu. Postawił sprawę jasno jeszcze przed ślubem. Takie coś to ja rozumiem.
A to co robi Meghan... nie wiem jak to nazwać. Przykre tylko, że Harry dał się w to wszystko wciągnąć.
W problemy psychiczne jestem w stanie uwierzyć i nie lekceważyłabym tego. Może nie w tym wywiadzie ale bo jej reakcji na pytanie jak się czuje? Sprzed kilku lat. Było wtedy widać (i pamiętam, ze sama byłam wstrząśnięta), ze maska na chwilę opadła i pokazała prawdziwe emocje. Meg nigdy nie była gotowa do roli księżnej i to wszystko naprawdę mogło wpłynąć na jej psychikę. Z drugiej strony Meg ma zdolności do wyolbrzymiania jak z tym paszportem, który niby mieli jest zabrać. Jak cudem w takim razie dostała się dwa razy do stanów najpierw na baby shower Archiego, a później US Open. I właśnie takie podejście mam też do oskarżeń o rasizm. Moim zdaniem mogli to wszystko wyolbrzymic. Gdyby naprawdę mieli problemy z kolorem skóry Meg to nie dopusciliby do ślubu albo Meg nie dostałaby tytułu a Harry biorąc ślub by go utracił. A tutaj wyraźnie mówią, ze przyjęli ja wszyscy z otwartymi ramionami i nikt nie robił problemów. Nagle komuś w rodzinie coś przestało pasować i zadał takie pytanie? Myślę, ze to mogło być niefortunne pytanie zadane dość nieumyślnie, a w całej sytuacji Meg i Harry'ego dotknęło to bardziej niż ten "ktoś" się spodziewał.
UsuńMoże Meghan ma kompleksy na punkcie skóry, że tak się zachowuje
Usuń