7 grudnia 1976 roku książę Bertil poślubił Lilian Craig w Kaplicy Drottningholm.
To było dla mnie wielkie święto, jak również dla wujka i cioci. Jak mówimy w rodzinie, od samego początku przyjęli mnie z otwartymi ramionami. Byli jednymi z pierwszych osób w rodzinie króla, którym zostałam przedstawiona, a oni od tego czasu byli dla mnie wielkim wsparciem.
Nie jest tajemnica, że książę Bertil powiedział Carlowi, "jeśli nie poślubisz tej dziewczyny, jesteś idiotą". To on zastąpił bratankowi ojca, a jego dzieciom dzadka.
14 lipca 1977 roku na świat przyszła Victoria, przyjście dziecka na świat, to zawsze przełomowe doświadczenie. Wiedziałam też, że dziennikarze siedzieli ramię w ramię na drzewach przed szpitalem Karolinska, aby ewentualnie dostrzec noworodka, księcia lub księżniczkę.
Na początku lata 1978 roku, przyszedł czas na naszą pierwszą wizytę na Wschodzie. Po dokładnym przygotowaniu, udaliśmy się w towarzystwie ówczesnego ministra spraw zagranicznych Karin Söder do Moskwy, gdzie zostaliśmy przyjęci przez prezydenta Leonida Breżniewa. Jedną z atrakcji wycieczki w Związku Radzieckim była wizyta w klasztorze w Zagorsku. Stanowisko religii w reżimie komunistycznym bardzo mnie interesuje i próbowałam dowiedzieć się jak najwięcej w trakcie krótkiej wizyty w klasztorze.
Pewnego wieczoru nam i naszej delegacji udało udać się na zaimprowizowaną podróż słynnym moskiewskim metrem. To był chyba mój pomysł, ale to nie było łatwe do wdrożenia w centralnym układzie sterowania, który reprezentował w tamtym czasie Związek Radziecki.
Nauczyłam się kilku języków, ale nie wszystkich. W niektórych sytuacjach trzeba użyć rąk, aby sobie pomóc. Spotkałam podczas podróży kobietę, która chciała mówić o dzieciach i myślę, że udało nam się ustalić, ile ona miała, i ile ja miałam dzieci, z pomocą naszych palców.
To pierwsze zdjęcia, na którym Silvia poprawia tiarę Lilian jest urocze :) No i zdjęcie pary królewskiej z Rosji :) Królowa to wspaniała wartościowa kobieta :)
OdpowiedzUsuńKsiężna Mary jak była w Malezji ( styczeń br) też rozmawiała z kobietą "na migi" i pokazały sobie na palcach ilość dzieci, które mają :)
OdpowiedzUsuńZdziwiło mnie, że w ogóle Sylvia i Carl Gustav zostali zaproszeni do Związku Radzieckiego- że też się nie bali tej podróży- tam działy się okropne rzeczy, co wiemy doskonale z historii :(
Pozdrawiam Ania
Twój blog jest najlepszy !! Jesteś wielka, z przyjemnością czyta się Twoje notki :)
OdpowiedzUsuń