Witajcie !! Dzisiaj przygotowałam dla Was coś specjalnego :) Fragment książki pod tytułem Vogue - za kulisami świata mody oraz niespodziankę :)
australijskiej Anny Wintour
Sławni projektanci, gwiazdy i celebryci. Ekskluzywne sesje zdjęciowe, wystawne bankiety, egzotyczne podróże i wielkie pieniądze. Piękno i elegancja. Brzmi jak bajka, ale za glamourową fasadą kryje się brzydka prawda o bezwzględnym i brutalnym biznesie, którego ofiarami często stają się modelki głodzące się, by osiągnąć „rozmiar zero” oraz pracownicy modowych magazynów spełniający ekscentryczne zachcianki fotografów, kreatorów i gwiazd.
Kirstie Clements była redaktor naczelną australijskiej edycji „Vogue’a” przez trzynaście lat. Pracę w tym ekskluzywnym modowym magazynie zaczynała w wieku 23 lat jako recepcjonistka. U szczytu kariery, w maju 2012, została nagle i bezceremonialnie zwolniona z posady.
(...)
Jako redaktor naczelna „Vogue’a” Clements współpracowała z Karlem Lagerfeldem, Kylie Minogue, Cate Blanchett, księżniczką Marią, Naomi Campbell i innymi sławami. Znalazła się też w jednej ze scen z Benem Stillerem w filmie Zoolander. Chodziła na przyjęcia z Oscarem de la Renta, była jurorką w popularnym reality show Australia’s Next Top Model i doczekała się własnej lalki Barbie (to pierwsza i jedyna jak dotąd australijska Barbie). „Broadsheet”
Za piękną fasadą świata mody kryje się brzydka prawda. Kirstie Clements, która ten biznes zna od podszewki, opisuje w swojej książce kulturę owładniętą dietetyczną obsesją. W tym świecie głodujące modelki jedzą chusteczki higieniczne i uciekają się do operacji chirurgicznych, gdy sama dieta już nie wystarcza. „The Guardian”
/fragment książki/
Rozdział 10
Pamiętnik księżnej
Naczelna kobiecego pisma po prostu nie może się oprzeć pewnym historiom. Śledziłam kiełkującą miłość między młodą Australijką Mary Donaldson a Fryderykiem, księciem koronnym Danii, którzy poznali się w Slip Inn podczas olimpiady w Sydney w 2000 roku. Podobno chcąc zachować anonimowości, książę przedstawił się Mary jako Fred. Zakochali się w sobie do szaleństwa. Oboje latali w tę i z powrotem między Kopenhagą a Sydney, aż pod koniec 2001 roku pojawiły się doniesienia o tym, że Mary po cichu przeprowadziła się do Danii. Związek był ewidentnie poważny, a być może dziewczynę przygotowywano już do następnego etapu.
Była to prawdziwa bajka, spełnienie fantazji każdej kobiety, nawet takiej cynicznej republikanki jak ja, o zostaniu księżniczką. W naszej redakcji Kimberley Walsh miała istną obsesję na punkcie Mary. Założyła sobie w komputerze folder „Mary”, który trzymała na pulpicie, i codziennie rano przeczesywała Internet w poszukiwaniu jej zdjęć.
Pewnego dnia przy herbacie razem z Kimberley i Leigh Ann oglądałyśmy różne fotografie Mary, dywagując nad tym, jak onieśmielające mogą być lekcje królewskiej ogłady, kiedy stwierdziłam:
— Pewnie tęskni za ojczyzną. Wyślijmy jej prenumeratę „Vogue’a Australia”.
Leigh znalazła dane kontaktowe duńskiego pałacu królewskiego, a Kimberley z przejęciem zapakowała najnowszy numer w białą bibułkę, przewiązała naszą firmową wstążką i wysłała do Mary. I tak co miesiąc.
Czasem wkładałam do środka kartkę z wypisaną odręcznie dedykacją, ale nie zawsze. Ekspediowanie nowego numeru do Mary stało się naszym rytuałem, a jednocześnie Leigh Ann zaczęła delikatnie dowiadywać się oficjalnymi pałacowymi kanałami o możliwość przeprowadzenia z Mary wywiadu do „Vogue’a”.
Trwało to ponad rok, aż wreszcie w październiku 2003 roku ogłoszono zaręczyny. Leigh Ann zwiększyła wysiłki, ale nie dostała od pałacowych urzędników zdecydowanej odpowiedzi ani na tak, ani na nie. Królewski ślub odbył się w maju 2004 roku i cieszył się w Australii ogromnym zainteresowaniem. Większość ślubów aż tak mnie nie wzrusza, ale historia tej pary, która przypadkiem znalazła miłość w zwykłym australijskim pubie, podziałała na mój dziennikarski instynkt jak kocimiętka na kota.
Kilka miesięcy wcześniej poleciałam do Kopenhagi na zaproszenie luksusowej duńskiej marki Georg Jensen, aby zwiedzić ich atelier i wziąć udział w uroczystej kolacji odbywającej się w Galerii Narodowej. W wyjeździe uczestniczył także mój przyjaciel, również dziennikarz piszący o modzie, Tim Blanks. Pewnego chłodnego popołudnia zafundowano nam rejs po porcie, połączony z oglądaniem Amalienborg — rezydencji duńskiej rodziny królewskiej, złożonej z czterech pałaców stojących wokół dużego placu w centrum Kopenhagi.
Właśnie zaczęła się zmiana warty, więc razem z Timem przepchnęliśmy się do przodu, żeby lepiej widzieć jej przebieg. Popatrzyłam w górę na jeden z pałacowych balkonów i wyobraziłam sobie, że gdzieś tam w środku siedzi Mary na lekcji duńskiego.
— Wiesz — powiedziałam do Tima — pewna piękna dziewczyna z Tasmanii imieniem Mary ma wyjść za księcia Korony. O rany, jak ja strasznie chcę, żeby „Vogue” o tym napisał.
Tim odparł z właściwą sobie swadą:
— Czyżbyś myślała: „To ja powinnam być na jej miejscu”?
Muszę przyznać, że przemawiała do mnie cała ta romantyczna otoczka, ale najbardziej na świecie pragnęłam znaleźć się w pałacu i przeprowadzić wywiad z Mary.
— Zdobędę ten materiał, możesz mi wierzyć — oświadczyłam Timowi, po czym otuliwszy się szczelniej szalikami, chroniącymi przed lodowatym wiatrem, ruszyliśmy z powrotem na statek.
Fragment książki Kirstie Clements, Vogue. Za kulisami świata mody, przeł. Agnieszka Sobolewska, Wydawnictwo Literackie
Premiera: 19 lutego
Strona internetowa autorki: http://www.kirstieclements.com.au/
Kontakt w sprawach promocyjnych: Marta Bartosik,
m.bartosik@wydawnictwoliterackie.pl, tel. 12 430 01 06
ROK ZAŁOŻENIA 1953
Wydawnictwo Literackie Sp. z o.o.
31-147 Kraków, ul. Długa 1
****
A oto moja niespodzianka:
Wydawnictwo Literackie przeznaczyło specjalnie dla Was, trzy egzemplarze Vogue - Za kulisami świata mody. A oto temat konkursu:
Stwórz królewską stylizację specjalnie dla siebie i napisz:
jaka to okazja,
gdzie odbywa się przyjęcie,
kto na nie przybędzie,
z jakiej okazji zostało zorganizowane,
dlaczego wybrałaś taki strój.
Część pisemna może przyjąć formę opowiadania.
Strój powinien składać się z długiej sukni, reszta zależy od Waszego pomysłu i tego jak same ubrałybyście się na taką okazję (w stylizacji może pojawić się biżuteria należącą do rodzin panujących w tym tiary).
Swoje prace proszę wysyłać na adres:
ksiezniczka_blog@interia.pl
ksiezniczka_blog@interia.pl
Praca przykładowa (nie musicie sugerować się tematem ani długością mojej części opisowej):
Kilka tygodni temu otrzymałam długo wyczekiwane zaproszenie na ślub i przyjęcie weselne księcia Carla Philipa i Jego narzeczonej w Sztokholmie. Na uroczystość przybędą koronowane głowy z całej Europy. Bardzo cieszę się na tę okazję i nie mogę doczekać ceremonii i późniejszego przyjęcia. Postanowiłam na tak specjalną okazję, jaką jest królewski ślub, wybrać długą, jasno-różową suknię i elegancką biżuterię.
1. Organizatorką konkursu jest autorka bloga o księżniczce Victorii, Marlena (ja). W ocenie nadesłanych prac pomoże mi autorka bloga o księżnej Kate.
2. Sponsorem nagród jest "Wydawnictwo Literackie".
3. Konkurs trwa od 2.03. do 10.03. do godziny 15:00.
4. Ogłoszenie wyników nastąpi w ciągu dwóch tygodni od dnia zakończenia przyjmowania prac konkursowych.
5. Konkurs skierowany jest do Czytelników moich blogów.
6. W temacie maila należy napisać "Konkurs", wraz z pracą proszę o nadesłanie swojego imienia i nazwiska oraz według własnej woli pseudonimu, który będzie mógł zostać opublikowany na blogu podczas ogłoszenia wyników zamiast Waszych danych. (jedynie ja będę miała wgląd w Wasze dane).
7. Prace osób, które zwyciężyły zostaną opublikowane na blogu w dniu ogłoszenia wyników konkursu. Zastrzegam sobie zgodę na bezterminowe i nieodpłatne zamieszczenie prac na blogu z zachowaniem praw autorskich.
8. Osoby nagrodzone w konkursie otrzymają ode mnie e-mail w dniu ogłoszenia wyników, w którym znajdą informacje na temat otrzymania nagród.
9. Na konkurs można wysłać tylko jedną pracę. W przypadku nadesłania więcej niż jednej pracy, tylko pierwsza zostanie oceniona.
10. Jeśli warunki uczestnictwa nie zostaną spełnione, praca nie zostanie przyjęta do konkursu.
11. Nadesłanie pracy jest jednoznaczne z potwierdzeniem woli uczestnictwa w konkursie.
12. W przypadku pytań dotyczących konkursu proszę pisać je w komentarzach lub wysłać na maila ksiezniczka_blog@interia.pl.
Życzę Wam powodzenia i z góry informuje, że za kilka tygodni na blogu ponownie pojawi się podobny konkurs z nowymi, jak myślę równie ciekawymi nagrodami :)
Na początku przeczytałam powierzchownie post i nagle przystanęłam na fragmencie "Kilka tygodni temu otrzymałam długo wyczekiwane zaproszenie na ślub i przyjęcie weselne księcia Carla Philipa i Jego narzeczonej" No i zamarłam bo myślałam że serio jedziesz na ten ślub he he ;) /Lena
OdpowiedzUsuńZapowiada się świetnie już nie mogę doczekać się prac :)
OdpowiedzUsuńNo to może i ja spróbuję swoich sił w konkursie ;)
OdpowiedzUsuńSuper!!! Jutro zabieram się za robienie stylizacji :>
OdpowiedzUsuńSympatyczny konkurs. Jeśli tylko znajdę chwilę czasu, by usiąść i poszukać jakiejś fajnej stylizacji... Ech...
OdpowiedzUsuńJak sądzę: jedno z najnowszych zdjęć Victorii.;)
OdpowiedzUsuńhttps://pbs.twimg.com/media/B_HQF35VEAAEQkd.jpg:large
Można tak powiedzieć, to pewnie kolacja dla reprezentacji i gości podczas MŚ w Falun, zdjęcie musiało zostać wykonane wieczorem 27 lutego :)
UsuńTwitter podaje, że 28.02 i w dodatku zostało zrobione przez Sofię Hellqvist.;) Ale doskonale wiemy jak sprawdzone są te informacje...;)
UsuńMożliwe, że 28, takie kolacje mogły odbywać się co wieczór, w pierwszym momencie pomyślałam o 27, bo rzeczniczka dworu potwierdziła Och obecność, a zdjęcia miały się nie pojawić z tej okazji. Co do Sofii, to nie możliwe, bo nie było Jej w Falun, wątpię, że przyjechała na jeden wieczór. No chociaż mogła być w Dalarna u rodziców, a z tamtąd nie jest daleko do Falun :)
Usuńhttp://royauxsuedois.r.o.pic.centerblog.net/bb9b8a4b.jpg <3 na takie zdjęcie czekałam, było już z Victorią i Ingrid Alexandry teraz jest i z Mette-Marit i Estelle :)
OdpowiedzUsuńFajny konkurs, ale uważaj żeby znowu autorka bloga o Kate (mowa o tej Marcie) nie zarzuciła Ci kopiowania jej pomysłów ;)
OdpowiedzUsuńSkróciłabym jednak wstęp, bo te dwa fragmenty są niepotrzebne - za dużo miejsca zajmują.
A oczywiście skrócić można tylko dl fragmentu "Pamiętnik księżnej", to dot. royalsów, które jakby nie potrzeć są tematyką tego bloga, bo to wcześniejsze o tym jak zostałą redaktor naczelną niepotrzebne.
UsuńRzuca się też w oczy brak akapitów i źle się czyta, może zamiast ciągu i tych ostępów jakieś akapity?
(to tak żeby ładniej wyglądało, bardziej estetycznie)
Ludzie, jest konkurs a Wy się przejmujące takimi rzeczami, Marlena z pewnością dostała takie fragmenty do opublikowania, w takiej, a nie innej formie :)
UsuńCenię pracę Marleny, a taki uwagi uważam mogą poprawić jakość bloga. Myślę, że doradzenie czegoś nie jest złe.
UsuńChodziło mi o to, że ona to dostała w takiej formie od wydawnictwa i w takiej formie musiała opublikować, bez jakichkolwiek zmian, skoro wydawnictwo funduje książki, może coś narzucić, nie twierdzę, że tak było, ale myślę,że to jest powód
Usuńdajcie spokój z tymi akapitami.świetny konkurs
OdpowiedzUsuńTa książka jest świetna, czyta się ją jednym tchem :) Polecam
OdpowiedzUsuń